Skąd te wyjątki, Panie Komendancie Główny!

HLWyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 23 lutego 2011 r., sygn. Akt II SA/Wa 1630/10 potwierdza tezę, że w Policji są równi i równiejsi. Kazus insp. Letkiewicza na tle bezczynności Komendanta Głównego Policji nie jest przypadkiem odosobnionym, ale najbardziej aktualnym i świetnie koresponduje z przytoczonym wyrokiem Sądu.

Z treści wyroku dowiadujemy się, jak organ Policji – Komendant Główny Policji – podszedł do przypadku pierwszego lepszego policjanta w sprawie zarobkowania przez niego w trakcie zwolnienia lekarskiego, mimo że policjant posiadał zgodę Komendanta Wojewódzkiego Policji na podjęcie takiego zajęcia poza służbą.

Zachowanie policjanta zakwalifikowano, jako sprzeniewierzenie się zasadom etyki zawodowej, wykazując, że policjant powinien kierować się zasadami współżycia społecznego i postępować tak, aby jego działania były przykładem praworządności i prowadziły do pogłębienia społecznego zaufania do Policji. Komendant Główny Policji podkreślał, że podczas zwolnienia lekarskiego funkcjonariusz zwolniony jest z obowiązku świadczenia służby i wykonywania innych czynności, mających związek ze służbą. Z tego też względu przejawem troski policjanta o dobro służby winno być stosowanie się do wskazań lekarskich i powstrzymywanie się od wykonywania czynności, mogących przedłużyć jego nieobecność w służbie. Nieobecność policjanta w służbie powoduje utrudnienia w realizacji ustawowych zadań Policji, co oznacza - wobec konieczności zapewnienia ciągłości służby - rozłożenie jego obowiązków służbowych na pozostałych policjantów komórki organizacyjnej, w której pełni on służbę, na czas jego nieobecności. Dlatego nie budzi wątpliwości, że podejmując pracę w trakcie zwolnienia lekarskiego, policjant przedłożył interes prywatny ponad interes służby, a tym samym działał umyślnie i z pełną tego świadomością, czego w świetle powyższych okoliczności nie można uznać za działanie etyczne i uczciwe wobec społeczeństwa oraz innych policjantów.

Sąd, oceniając istotę sporu, w pełni potwierdził argumentację Komendanta Głównego Policji uzasadniającą wymierzoną karę dyscyplinarną. W ocenie Sądu, troska o dobro służby winna skłonić policjanta do zastosowania się wskazaniom lekarskim i powstrzymania się od wykonywania czynności, mogących przedłużyć jego nieobecność w służbie. Zdaniem Sadu, niniejszą sprawę należy rozpatrywać nie tylko w wymiarze finansowym i szeroko pojętym interesie służby, ale również należy odnieść się do aspektu stosunków międzyludzkich. Oczywistym jest, że nieobecność policjanta w służbie powoduje utrudnienia w realizacji ustawowych zadań Policji. Dlatego mając na uwadze konieczność zapewnienia ciągłości służby, niezbędnym staje się rozłożenie obowiązków służbowych nieobecnego funkcjonariusza na pozostałych policjantów komórki organizacyjnej, w której pełni on służbę.

Skarżący zdaniem Sadu, podejmując pracę w trakcie zwolnienia lekarskiego, przedłożył interes prywatny ponad interes służby. Niepodważalnym jest, że podejmując dodatkowe zatrudnienie w okresie przebywania na zwolnieniu lekarskim, działał umyślnie i z pełną świadomością, czego w świetle powyższych okoliczności nie można uznać za działanie etyczne i uczciwe.

Sąd nie pozostawił wątpliwości, że zachowanie policjanta było nieetyczne i nadto niekoleżeńskie. Przedłożył on bowiem nad interes służby własny interes zarobkowy.

Sprawa jasna, czysta i zrozumiała. To skąd Panie Komendancie Główny Policji te wyjątki!