Związkiem Zawodowym Policjantów na Warmii i Mazurach pokieruje Sławomir Koniuszy

2 slawek ikoWczoraj zakończyła się Wojewódzka Konferencja Delegatów NSZZ Policjantów Garnizonu Warmińsko-Mazurskiego. 115 delegatów podsumowało działalność Zarządu Wojewódzkiego w minionej kadencji i wybrało nowe władze na kadencję 2016 – 2020. Przewodniczącym Zarządu Wojewódzkiego został Sławomir Koniuszy. Będzie to jego druga kadencja na tym stanowisku.

Delegaci docenili wysiłki ustępującego Zarządu Wojewódzkiego podejmowane w ostatnich czterech latach na rzecz warmińsko-mazurskich policjantów. Wysoka skuteczność Zarządu Wojewódzkiego i imponujący – jak na polskie warunki – poziom uzwiązkowienia, to główne powody, dla których o minionej kadencji na Warmii i Mazurach mówiono w kategoriach sukcesu. Być może właśnie to zadecydowało, że Sławomir Koniuszy w walce o fotel przewodniczącego okazał się bezkonkurencyjny.

Duże zaufanie, jakim obdarzyli go delegaci, pozwoliło mu na swobodny dobór osób, które razem z nim pokierują Zarządem Wojewódzkim i pojadą na Zjazd Krajowy do Warszawy jako delegaci reprezentujący nasz garnizon.

W uroczystej części Konferencji, odbywającej się z udziałem takich gości jak m.in. Metropolita Warmiński, J.E. ks. Abp dr Józef Górzyński, Wojewoda Warmińsko-Mazurski, Pan Artur Chojecki, Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie, insp. Tomasz Klimek, szef Regionu NSZZ „Solidarność”, Józef Dziki czy Przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Poznaniu, podinsp. Andrzej Szary, podziękowano warmińsko-mazurskim działaczom związkowym za pracę w mijającej kadencji. Najbardziej zasłużeni, których nie wyróżniono jeszcze w trakcie obchodów XXV-lecia NSZZ Policjantów, otrzymali medale i odznaczenia na Konferencji.

Zaproszeni goście, w swoich wystąpieniach, zwracali uwagę na ogromną rolę NSZZ Policjantów w kształtowaniu odpowiednich warunków służby i wzmacnianiu instytucji Policji.

Poniżej zamieszczamy treść wystąpienia, jakie przewodniczący ZW wygłosił na otwarcie Konferencji.

Piotr Krupiński

Policja służy społeczeństwu a Związek – policjantom

Aby z tym wyzwaniem skutecznie się mierzyć potrzebna jest… siła.

Ale skąd się ona bierze?

Z zaangażowania, z doświadczenia i nade wszystko z rozwagi.

Zaangażowanie to coś, co każdy związkowiec powinien posiadać. Zaangażowanie, to energia, którą związkowiec bezinteresownie chce poświęcać innym.

Doświadczenie – oczywiście, to pożyteczne doświadczenie – to coś, co przychodzi z czasem pod warunkiem, że chcemy wokół siebie poprawiać rzeczywistość, że chcemy poprawiać również siebie samych.

Nieco gorzej jest z rozwagą, z ujęciem jej w ramy prostej definicji. Za rozważne uznajemy na ogół osoby posiadające zdolność trafnego, realnego oceniania sytuacji i właściwego dopasowywania zachowań, osoby skłonne do namysłu, do refleksji przed działaniem. Innymi słowy, osoby rozsądne. Tyle że za rozsądnego czy rozważnego można uznać również tego, kto działa jedynie na własną korzyść i niekoniecznie musi się to podobać innym.

Nam, policyjnym związkowcom chodzi o inny rodzaj rozwagi. Chodzi o rozwagę wykorzystywaną w zdecydowanie innym celu niż tylko zaspakajanie własnych potrzeb. Nam chodzi o działaczy wykorzystujących swą rozwagę w walce o interesy innych ludzi. O działaczy skłonnych do poświeceń, czasami do rezygnacji z własnej kariery zawodowej. Aby być dobrze zrozumianym wyjaśnię, że nie chodzi mi o jakiś skrajny altruizm, o wyrzekanie się wszelkich dóbr na rzecz innych ludzi. Chodzi raczej o pewien specyficzny rodzaj wrażliwości, o gotowość do wyrzeczeń, w sytuacji gdy np. stajemy w obliczu konfliktu interesów.

Związkowiec bowiem powinien stawać po słusznej stronie policjantów nawet wówczas, kiedy nie podoba się to przełożonym, nawet wówczas, kiedy nie podoba się to rządzącym. Wracając do owej wrażliwości, chodzi o to, aby być jak np. ten „miłosierny Samarytanin”, o którym mówi ewangelia św. Łukasza – nie przechodzić obojętnie obok ludzi w potrzebie, czerpać satysfakcję z pomagania innym bez zbędnej kalkulacji. 

Sama rozwaga będzie więc pustym frazesem jeśli nie staną za nią określone wartości, którymi każdy, dobry związkowiec winien się kierować.

Tak więc te trzy elementy – zaangażowanie, doświadczenie i rozwaga – powinny być kapitałem takiego związkowca, na jakiego stawiają policjanci obdarzający nas swoim zaufaniem. Ten kapitał nieustannie powinniśmy pielęgnować i pomnażać. Dobrych związkowców powinno nam przybywać, bo Związek, to gra zespołowa. Gra, która toczy się we wszystkich warmińsko-mazurskich jednostkach Policji. Gra, w którą – jako organizacja funkcjonująca dzięki zaangażowaniu, doświadczeniu i rozwadze wszystkich naszych obecnych działaczy – gramy coraz lepiej.

Przygotowani jesteśmy dziś na każde wyzwanie, policjanci to widzą i do Związku chcą należeć. Widzą to także przełożeni i chcą współpracy ze Związkiem. Dlaczego?

Bo służąc policjantom wzmacniamy Policję. Udowadniając swą skuteczność, pomnażamy zaufanie swojego środowiska i właśnie to daje nam siłę. A z silnym trzeba się liczyć. Tylko silny może być faktycznym partnerem w dialogu z przełożonym, w dialogu ze sprawującym władzę państwową. Słabemu trzeba okazać współczucie i zaoferować pomoc, ale czy ze słabym chce ktoś współpracować po partnersku? Czy chcąc skutecznie mierzyć się z problemami dobierzemy sobie słabego partnera?   

Oto recepta dla Związku. Jeżeli chcemy być silni i zajmować partnerską pozycję, angażujmy się z całą mocą tylko w to, do czego Związek jest powołany a kapitał zaufania będzie rósł. Wraz z kapitałem zaufania rosła będzie siła potrzebna do rozwiązywania problemów naszego środowiska. Policjanci od nas tej siły oczekują, a my musimy robić wszystko, aby starać się sprostać tym wyzwaniom. Dzisiaj, dorobiliśmy się siedemdziesięcioparoprocentowego uwiązkowienia. Tego kapitału nie tylko nie wolno nam roztrwonić, ale ciągle musimy go pomnażać…   

Podstawowym zadaniem Policji jest ochrona bezpieczeństwa ludzi. Policja realizuje swą misję z ogromnym poświęceniem, Policja cieszy się potężnym zaufaniem społecznym. Ale ta sama Policja zbyt często zapomina o swoich policjantach. O tych, którzy na co dzień zapewniając to bezpieczeństwo narażają własne zdrowie – a kiedy zajdzie taka potrzeba – nawet własne życie. W nieustannej walce o ochronę bezpieczeństwa ludzi i utrzymanie porządku publicznego Policja traci z pola widzenia swojego policjanta. Nie do końca sama jest temu winna. Winę w głównej mierze ponoszą lata zaniedbań. Winę ponoszą politycy, od których los Policji jest uzależniony. Policjant staje się przez to trybem w maszynie, staje się zbyt często narzędziem. Zapominamy o jego podmiotowości, o jego godności, o wynikających stąd prawach.

Tu pojawia się rola dla Związku. Nieustanne przypominanie, że policjant też jest człowiekiem i posiada takie same prawa jak każdy inny obywatel. Że realizacja ciążących na policjancie zadań odbywać się musi z poszanowaniem jego praw. Że są prawa zapisane, których egzekwowanie musimy jako Związek ułatwiać, ale jest też cała gama praw, z których korzysta świat pracy, ale nie policjanci.

Nikt nam jakoś nie wypomina, że np. za nadgodziny nie otrzymujemy żadnego wynagrodzenia, że nie otrzymujemy ekwiwalentu za służby nocne, za służby w święta i dni ustawowo wolne od pracy. Nikt się nie przejmuje, że pełnimy służbę w każdym miejscu i w każdych warunkach, nie bacząc na pogodę i na zagrożenia.

Zamiast tego, policjant bardzo często postrzegany jest w społeczeństwie jako ktoś wyjątkowo i niesłusznie uprzywilejowany. Takie opinie padają często z ust najbardziej wpływowych polityków. Politycy, biorąc się za reformowanie z łatwością zapominają o ponadprzeciętnym ryzyku wpisanym w codzienną służbę policjanta. O ryzyku okupionym w III RP najwyższą liczbą ofiar śmiertelnych i kalectw. Od 1990 r. życie straciło w służbie ponad 170 polskich policjantów. Takiej ofiary nie poniósł nikt inny. Ani Wojsko Polskie, ani nawet górnicy, których zawód uznawany jest za szalenie niebezpieczny…

Chociaż Policja w Polsce jest jedna i wydaje się, że problemy generalnie wszędzie są te same albo przynajmniej podobne, sytuacja w naszym województwie jest gorsza niż gdzie indziej, zwłaszcza w porównaniu z większymi garnizonami.

Nie jest już żadną tajemnicą, że wyjątkowo brakuje nam etatów. Jednym z dotkliwszych skutków kilkuletniej redukcji etatów, obok przeciążenia policjantów obowiązkami służbowymi jest niedobór środków na mianowanie policjantów na stanowiska, na których pełnią służbę, otrzymując uposażenie z niższych grup zaszeregowania niekiedy nawet przez kilka lat. Z tym problemem nie radzimy sobie tak, jakby oczekiwał tego Związek, i jakby wyobrażał sobie Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie. Co prawda udało się w tym roku Komendantowi Wojewódzkiemu, przy naszej współpracy, znacząco zmniejszyć zaległości, ale skala potrzeb jest wciąż zbyt duża, aby rozwiązać problem w jeden rok albo nawet w dwa lata bez korzystnych rozwiązań systemowych ze strony Komendanta Głównego Policji.

My wiemy jak ten problem rozwiązać, wnioskowaliśmy do odpowiednich władz, ale póki co, wyzwanie to pozostaje wciąż aktualne i powinno stanowić priorytet również w przyszłej kadencji Związku.       

Służba policjanta jest szalenie złożona i w równym stopniu niebezpieczna. To wszystko warunkuje złożoność zadań jakie stoją przed Związkiem Zawodowym, aby potrafić odpowiednio zadbać o interesy policjantów i ich rodzin. Policji i policjantom należy się szacunek i wsparcie zarówno ze strony społeczeństwa, jak i organów Państwa odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wewnętrzne. To jest też wielkie i nieustające zadanie Związku Zawodowego Policjantów.

Szanowni Państwo!

Chcę uroczyście zameldować, że jesteśmy na to gotowi, i że będziemy tę misję realizować z pełną konsekwencją i z odpowiednim zaangażowaniem.