Komendant miejski zaprasza łodzian do wstępowania do policji. Na chętnych czeka ponad sto wolnych miejsc pracy w KMP w Łodzi.
Na Piotrkowskiej w Łodzi funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi namawiali i zachęcali wczoraj wszystkich chętnych łodzian do pracy w tej właśnie formacji. To nowy pomysł inspektora Pawła Karolaka, szefa policji w Łodzi, na to, jak przybliżać mieszkańcom specyfikę służby oraz zachęcać ich do zakładania na co dzień policyjnych mundurów.
Akcja rozpoczęła się w pasażu Schillera krótkim wystąpieniem komendanta miejskiego policji.
Następnie policjanci z różnych formacji patrolowali parami ulicę Piotrkowską w dość nietypowy sposób. - Były to inne patrole niż zwykle. Naszym założeniem była przede wszystkim rozmowa z mieszkańcami i zachęcanie ich do pracy w policji - mówi insp. Paweł Karolak.
Kiedyś w policji brakowało wolnych miejsc pracy i pieniędzy na nowe etaty, natomiast nie brakowało chętnych. Nadeszły czasy, gdy sytuacja odwróciła się diametralnie. Są wolne miejsca pracy, ale brakuje chętnych do pracy w policji, choć zniesiony jest limit wieku, który jeszcze kilka lat temu eliminował niektórych chętnych z rekrutacji.
- Gdy w czerwcu rok temu obejmowałem stanowisko komendanta w Łodzi, w komendzie miejskiej było 90 wakatów. Już wtedy był problem ze zbyt małą liczbą nowych funkcjonariuszy w odniesieniu do liczby etatów - mówi Paweł Karolak.
W styczniu tego roku wielu funkcjonariuszy odeszło na emeryturę. Dodatkowo komendant wojewódzki podjął decyzję o dodatkowych 30 etatach w KMP. To wszystko spowodowało, że mimo rozpisanej polityki kadrowej w Łodzi brakuje 100 funkcjonariuszy.
Policjanci wczoraj pokazywali i dużym i małym, że ich praca nie jest taka straszna na jaką wygląda. Opowiadali o zaszczycie, jakim jest noszenie munduru oraz służba dla i w imieniu ojczyzny. - To zaszczyt, który nie każdego może spotkać. Proszę pamiętać, że mimo braków kadrowych, nie każdy może pracować w policji - mówi komendant.
W pasażu Schillera najmłodsi mogli sprawdzić, jak wygodnie jest w policyjnym radiowozie czy na motocyklu łódzkiej drogówki. Kot Prewencjusz opowiadał o policyjnej pracy i pozwalał się fotografować wszystkim chętnym.
Największą jednak pracę rekrutacyjną wykonali sami policjanci patrolując Piotrkowską i rozmawiając z łodzianami. Ci reagowali bardzo różnie. Chodząc w „patrolu” z funkcjonariuszami kilkunastokrotnie widzieliśmy przerażenie w oczach przechodniów „zaczepianych” przez policjantów. Niektórzy wręcz omijali ich szerokim łukiem.
Znakomita jednak większość była zadowolona z inicjatywy komendanta. - To bardzo dobry pomysł. Nie dosyć, że możemy zobaczyć jak jest w policji, to jeszcze naprawdę czujemy się tutaj bezpieczni - mówiła młoda kobieta, która nie wykluczyła wstąpienia w szeregi policjantów.
Czy akcja spowoduje wzrost liczby kandydatów do policji, przekonamy się za kilka miesięcy. Na pewno pokazuje, że policjanci nie są tacy straszni jak ich malują.
Autor: Jarosław Kosmatka
Źródło: http://www.dzienniklodzki.pl