Po kompromitacji z e-posterunkiem, wartym ok. 5 mln zł., po doniesieniach o nieprawidłowościach związanych z systemem CEPiK wartym 34 mln zł. czy budową i wyposażeniem Policyjnego Centrum Dydaktyczno-Badawczego w WSPol w Szczytnie, grożącym utratą 70 mln zł., tym razem dowiadujemy się o nieprawidłowościach związanych z budową Systemu Wspomagania Obsługi Policji (SWOP), wartym 22 mln zł. Policyjni „reformatorzy” wzięli się za wdrażanie ułatwień w zarządzaniu finansami i księgowością, kadrami i płacami oraz gospodarką materiałową i środkami trwałymi. Jak im to idzie dowiadujemy się z artykułu Izabeli Kacprzak i Grażyny Zawadki, opublikowanym w dzisiejszej „Rzeczpospolitej
Policja co jakiś czas wymienia auta, ale do systemów informatycznych nie ma szczęścia. Z policji odeszli oficerowie, którzy alarmowali o złych rozwiązaniach. Mimo to KGP zapłaciła za nie 22 mln zł.
Aż 15 miesięcy po terminie Komenda Główna Policji odebrała unikatowy system do obsługi policji, choć ma wątpliwości, czy zadziała – siedmiokrotne próby testowe wyszły negatywnie. KGP nie zdecydowała się jednak zerwać umowy z wykonawcą i mimo że nie podpisała aneksu do umowy, zgodziła się przesunąć termin jego odbioru aż o rok. – Nie znam drugiego takiego przypadku – mówi dyrektor w policyjnej centrali. Z KGP odeszli też policjanci, którzy alarmowali o nieprawidłowościach przy wdrażaniu systemu.– Przełożeni kazali wbrew wszystkiemu odebrać ten system – mówi „Rz" jeden z nich.
Policyjna bezczynność
– Obawiam się, że mamy tu do czynienia z demoralizacją w policji, która idzie od góry. Komenda Główna Policji zatrudnia 2 tysiące ludzi, a co chwilę słyszymy o kolejnych nieprawidłowościach, nadużyciach i nieudanych projektach. Obawiam się, że tam wszystko się rozpływa, to instytucja, która wymaga dogłębnej reorganizacji – mówi „Rz" prof. Antoni Kamiński z PAN, były szef polskiego oddziału Transparency International.
Tym razem chodzi o System Wspomagania Obsługi Policji (w skrócie SWOP), który kosztował policję ponad 22 mln zł. Miał być gotowy ponad rok temu, został odebrany miesiąc temu, ale wdrożenie planowane jest dopiero na styczeń przyszłego roku. Zainstalowany w 22 komendach wojewódzkich i centrali SWOP ma pomóc policji w zarządzaniu finansami i księgowością, kadrami, płacami, samochodami oraz majątkiem. Wykonawcą są dwie spółki – warszawska Consortia oraz Bytomska Spółka Informatyczna COIG 4.
Kłopoty z budową systemu były od samego początku. Przez pół roku (od grudnia 2011 r. do końca czerwca 2012 r.) aż sześciokrotnie przeprowadzane były testy odbioru, które wykazały, że krytyczne moduły SWOP nie spełniają wymagań określonych w umowie (projekt jest podzielony na trzy etapy – wdrożenie modułu do wspomagania zarządzania finansami i księgowością, potem kadr i płac oraz zarządzania gospodarką materiałową i środkami trwałymi). KGP nie zrywa umowy z wykonawcą, a nawet nie kwapi się do egzekucji kar umownych za przekroczenie terminu – 1,95 mln zł. – Przy innych projektach po drugim negatywnym odbiorze umowa wypowiadana jest w całości, a kary umowne naliczane bezzwłocznie – wskazuje jeden z policjantów z KGP. Z centrali odchodzą policjanci, którzy sprzeciwiają się odbiorowi tego systemu: insp. Paweł Reicher z Biura Finansów KGP, insp. Zbigniew Nycz i insp.Tomasz Safjański, zastępca dyrektora logistyki. Pisma w tej sprawie trafiają także do kierownictwa KGP oraz Biura Spraw Wewnętrznych i Biura Kontroli KGP. W jednym z pism czytamy, że SWOP nie spełnia wymagań funkcjonalnych i użytkowych w zakresie gospodarki magazynowej w policji. W wyniku poślizgu czasowego, Consortii kończą się gwarancje bankowe będące zabezpieczeniem wykonania umowy.
Krzysztof Hajdas z biura prasowego KGP przyznaje, że KGP przygotowywała się do zerwania umowy, ale się z tego wycofała, bo chciała mieć system, a zamawiający wykonał duży zakres prac. – Zostało przyjęte założenie, że zamawiający dostarczy nam wszystkie niezbędne dane do wykonania systemu, po czym wyznaczy dodatkowy termin wykonania umowy – wyjaśnia Hajdas i podkreśla, że dodatkowy termin został dotrzymany przez Consortię.
Brak współpracy
Spółka Consortia pytana przez „Rz" o powody niewywiązywania się z umowy z KGP nie zostawia suchej nitki na współpracy z policją. – KGP na zrealizowanie przedmiotu umowy przewidziała tylko rok. Wdrożenie tak złożonego systemu, jednego z największych (jeżeli nie największego) w Polsce, w tak krótkim terminie jest bardzo trudne, ale realne pod jednym warunkiem. Otóż wymaga stałej, intensywnej i, co najważniejsze, obustronnej współpracy. A jej nie było z winy policji – mówi Marta Garnis, rzeczniczka Consortii.
Consortia stawia policji mocne zarzuty: nie dostarczyła szczegółowych danych definiujących wymagania. – Uwagi i dodatkowe oczekiwania członkowie komisji odbiorczych zaczęli zgłaszać dopiero na etapie odbiorów systemu, czyli po terminie przewidzianym umową – wytyka Garnis. Okazuje się, że policja dane niezbędne do tworzenia systemu przekazywała z opóźnieniem (w skrajnym przypadku nawet siedmiomiesięcznym), co miało istotny wpływ na kluczowe daty odbioru. – Dopiero po zgłoszeniu systemu do odbioru końcowego zaczęły się pojawiać bardziej oczekiwania niż uwagi, często wykraczające poza zakres zamówienia – opowiada rzeczniczka Consortii. – Wielokrotnie wskazywaliśmy, że tego typu praktyki są nieakceptowalne z naszej strony, jednak brak decyzyjności po stronie policji spowodował, że projektowanie systemu wciąż trwało i przy okazji kolejnych odbiorów zgłaszane były nowe uwagi i wymagania – tłumaczy. W konsekwencji dochodziło do kolejnych odbiorów i przesunięć terminów. KGP podjęła także decyzję o wstrzymaniu realizacji projektu na czas zbierania danych koniecznych do integracji systemu na poziomie całej struktury organizacyjnej policji. – To spowodowało przesunięcie oddania systemu o siedem–osiem miesięcy – mówi Garnis.
Consortia domagała się aneksowania umowy, ale KGP odmówiła. Kilka tygodni temu zdecydowała się naliczyć wykonawcy kary umowne, ale sprawa chyba skończy się w sądzie. – KGP nałożyła na nas kary, z którymi się nie zgadzamy. Na przykład naliczono nam kary za okres, w którym o przesunięciu terminów zdecydowała policja – podkreśla.
Podejrzane transakcje
To nie pierwszy budzący kontrowersje projekt informatyczny w policji. „Rz" niedawno pisała o nieprawidłowościach dotyczących Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. CBA wykryło, że na usługi doradcze związane z CEPiK policja wydała 34 mln zł. Trafiły do firmy wybranej w trybie zamówienia z wolnej ręki.
Śledczy sprawdzają również przetargi w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, której grozi odebranie części dotacji, jaką w 2009 r. otrzymała na budowę i wyposażenie Policyjnego Centrum Dydaktyczno-Badawczego. Szereg nieprawidłowości w wydatkowaniu ponad 70 mln zł na uczelni wykryła Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, rozliczająca fundusze.
Kompromitacją zakończył się projekt wprowadzenia e-posterunku, wartości ok. 5 mln zł, który miał ułatwić pracę dochodzeniówce. Gotowy od półtora roku system pokrywa się kurzem. W 2010 r. testowano go w kilku komendach i do końca 2011 r. mieli na nim pracować policjanci w całym kraju. Nie pracują.
Źródło: http://www.rp.pl