Film Wojciecha Smarzowskiego „Drogówka” nabrał głębszego znaczenia odkąd w rolę sierżanta sztabowego Bogdana Petryckiego, jurnego policjanta, wcielił się sam nadinspektor Leszek Marzec – Komendant Wojewódzki Policji w Opolu. Arkadiusz Jakubik – odtwórca filmowej roli – może być zaniepokojony. Scenariusz Marca napisało samo życie a jego wybitne zdolności spotkały się z dużo większym zainteresowaniem wszelkiego rodzaju mediów niż film, który odniósł przecież spory sukces.
Odkryty talent a przede wszystkim naturalny wigor Komendanta, nie specjalnie jednak cieszy opolskich policjantów. Nie milkną bowiem echa jego wyczynów. Nadinspektor Leszek Marzec korzysta już, co prawda, z zasłużonej emerytury, ale to, zdaniem Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Opolu, wcale nie rozwiązuje problemu. Taki sam pogląd prezentuje lokalna prasa, ujawniając na swoich łamach coraz pikantniejsze szczegóły ekscesów Pana Komendanta. Jak podkreślają opolscy związkowcy, cierpi na tym dobre imię Policji i ciężko pracujących policjantów. Autorytet i dobre imię Policji, jako instytucji zaufania społecznego, jest niezbędnym warunkiem skutecznego funkcjonowania tej instytucji. Wystawienie tych wartości na pośmiewisko społeczeństwa zmusiło tamtejszy Zarząd Wojewódzki NSZZ Policjantów do sformułowania wniosku do Ministra Spraw Wewnętrznych i Komendanta Głównego Policji o podjęcie szybkich i zdecydowanych działań w celu oczyszczenia niesprzyjającej Policji atmosfery. Zdaniem ZW, osoby odpowiedzialne (nie tylko jurny Komendant) za wystawienie Policji na pośmiewisko powinny ponieść surowe konsekwencje. Liczy się też szybkość podejmowania stosownych decyzji.
Zachowanie, które dla sierżanta Policji, w wąskim gronie kolegów, mogłoby przynieść uznanie, w kategoriach społecznych budzi odrazę i zaniepokojenie. Ocena społeczna nie wymaga dodatkowego komentarza, pod znakiem zapytania pozostają natomiast relacje służbowe, zależne w opolskiej KWP zupełnie od czego innego niż fachowa wiedza czy doświadczenie, potrzebne do pełnienia funkcji kierowniczych w Policji. A ten problem nie został rozwiązany z chwilą odejścia Komendanta Marca na emeryturę.