Komendant Główny Policji nadinspektor Marek Działoszyński zrobił doktorat na UWM. Wczoraj odebrał dyplom potwierdzający nadanie mu stopnia doktora nauk prawnych.
— To dla mnie zaszczyt — powiedział nadinspektor Marek Działoszyński, kiedy odbierał od prof. Ryszarda Góreckiego, rektora UWM, gratulacje oraz dyplom zaświadczający o uzyskaniu stopnia doktora nauk prawnych, a także okolicznościowy medal z godłem UWM. — To teraz też mój uniwersytet — podkreślił nadinsp. Działoszyński.
– To teraz tez mój uniwersytet – podkreślił nadinspektor Mark Działoszyński.
Gdzie dysharmonia, tam nie ma wyników
Komendant ukończył prawo na UAM. Dlaczego zapragnął być doktorem? – Moja przygoda z nauką rozpoczęła się, kiedy poznałem bliżej prof. Brunona Hołysta, będą komendantem wojewódzkim w Łodzi – tłumaczył szef policji. – Już wtedy profesor namówił mnie, żeby rozwijać swoje zainteresowania. I myślę, że rozwijać w kierunku, który był pomocny policji, czyli community policing, jako coś co jest nowym myśleniem, jeśli chodzi o filozofię pracy w policji. Jest to uspołecznienie działań policji. Jest to coś, co sprawdził się w praktyce, bo w Stanach Zjednoczonych jest z powodzeniem wprowadzane w życie, sprawia, że policja jest lepiej postrzegana przez społeczeństwo.
Promotorem przewodu doktoranckiego komendanta policji był właśnie prof. Brunon Hołyst, wybitny prawnik, specjalizujący się w zagadnieniach kryminalistyki i kryminologii – To ojciec tego sukcesu – chylił czoła przed swoim promotorem komendant Działoszyński.
Komendant czy doktor – który z tytułów teraz jest bliższy szefowi policji? – Prof. Hołyst zachęcał mnie do podjęcia tego trudu mówił, ze komendantem się bywa, a doktorem jest się już zawsze – odparł świeżo upieczony doktor nauk prawnych.
Jakim doktorantem był szef policji? – zdyscyplinowanym, cieszę się, że miałem tak zdolnego ucznia – stwierdził prof. Hołyst. Był otwarty na wiedzę. Realizował wszystkie uwagi z sumiennością i dokładnością. – Ale ciekawy też ciekawy jest temat jego pracy – dodał promotor. – Chodzi o uspołecznienie policji, wciągnięcia coraz większych kręgów w społeczeństwa do planowania i realizacji strategicznych funkcji zapobiegania przestępczości. To jest ta koncepcja, która zrodziła się w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Kanadzie. To jest przyszłość policji, przyszłość zwalczania przestępczości. Tam gdzie jest dysharmonia między policja a społeczeństwem, nie ma wyników.
Chyba trzeba pójść w ślady szefa
Marek Działoszyński jest 42 magistrem, który zrobił doktorat na Wydziale Prawa i Administracji UWM. Dlaczego wybór padł na UWM?
– Bo tu jest bardzo dynamicznie rozwijający się uniwersytet – tłumaczył prof. Hołyst – Jako młoda uczelnia wykazuje zrozumienie dla nowych trendów w nauce.
– Cieszę się, że prof. Hołyst wybrał nasz uniwersytet, traktuje to jako wyróżnienie – nie krył zadowolenia rektor Górecki.
Czy w ślad komendanta głównego pójdą podwładni?
– Na razie mam tytuł magistra, ale myślę, że trzeba pójść w ślady szefa – uśmiechnął się mł. insp. Andrzej Zielonka, zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie.
– Pomyślę, rozważę, ale dziś, jako policjanci, jesteśmy dumni, że pierwszy policjant RP jest doktorem nauk prawnych – dodał olsztyński policjant.
Adam Mielnicki
Źródło: Gazeta Olsztyńska, 26 września 2013 r., nr 225 (18.272)