Po przeczytaniu na stronie ZG NSZZ P artykułu pt. „W co grają przewodniczący siedmiu ZW NSZZ Policjantów?” napisanego przez anonimowego autora jestem zaskoczony jego talentem. W nierzetelności, co do faktów prześcignął wielu historycznych i obecnych propagandzistów.
Otóż szanowny Panie anonimie, ukrywającym się pod pseudonimem „Biuro Prasowe ZG NSZZ Policjantów”, w artykule napisał Pan, że cyt. ”każdą, także najbardziej pozytywną informację, można przy odpowiedniej dozie złej woli przedstawić w taki sposób, by nieuświadomiony odbiorca odniósł wrażenie, że białe jest w istocie czarne, a czarne – białe.” Z tym stwierdzeniem zgadzam się z zastrzeżeniem, że dotyczy to Pana publikacji.
W odniesieniu do 7-miu ZW w treści stwierdza Pan, że cyt. „Chociaż może w istocie przyczyny nie są jednak wcale tak trudne do określenia: chodzi tu wciąż o wynik ubiegłorocznych wyborów, w których rezultacie sygnatariusze kolejnych wniosków znaleźli się poza Prezydium ZG, wieszcząc od początku rychły upadek nowego składu władz NSZZ Policjantów”.
Nie wiem skąd to przeświadczenie o dążeniu do wejścia w skład Prezydium ZG. Zapewniam, iż dla minie nie jest istotne, kto wchodzi w skład poszczególnych struktur organizacyjnych związku a jedynie, co sobą wybrane osoby reprezentują. Oczekuję od władz związku (również od siebie) jawności działania i reprezentowania wszystkich policjantów bez względu na ich punkt widzenia. Nie chodzi mi o kilkusetzłotowe diety będące dodatkowym źródłem dochodu. Jako działacz związkowy udzielam się społecznie bez dodatkowych apanaży. Godząc się na pełnienie funkcji z wyboru nigdy nie liczyłem na dodatkowe przywileje i nadal uważam, że nie powinna być dzisiaj stosowana zasada MY i ONI. Zgłaszane wnioski choćby z pozoru nawet nieracjonalne a niekiedy wręcz śmieszne powinny być rozpatrywane w sposób jawny i demokratyczny.
Szanowny Anonimie. Pisze Pan (a może Pani) cyt. „W tym kontekście fakt dobrej współpracy tych władz z Komendantem Głównym Policji doprowadza kilka osób do furii, której efektem jest powtarzające się dyskredytowanie zarówno decyzji szefa polskiej Policji, jak i działań władz Związku”. Moim zdaniem należy odróżnić dobrą współpracę z Komendantem Głównym Policji od ślepej spolegliwości. Trzeba umieć odróżnić znaczenie słów „opiniować” od „uzgadniać”. Mam na myśli m.in. ostatni prezentowany na posiedzeniu ZG projekt porozumienia z KGP. W swoich wywodach stawia Pan/ni tezę, która nie ma pokrycia w rzeczywistości. Nigdy tak jak obecnie w dotychczasowej działalności związkowej pomimo różnicy zdań w wielu sprawach nie spotkałem się z tajną działalnością i kłamstwem.
Z treści artykułu wynika, że informacja o uruchomieniu przez Komendanta Głównego Policji w porozumieniu z Przewodniczącym ZG NSZZ P środków finansowych z niepełnego zatrudnienia funkcjonariuszy w kwocie 8 mln złotych na okresowy wzrost dodatków służbowych jest wiadomością pozytywną, dowodzącą dobrej współpracy Komendanta Głównego z władzami Związku.
Otóż informacja ta byłaby BARDZO pozytywna gdyby podział tych środków nie był obniżony o 50% dla województw, które miały czelność zwrócić się do KGP z wnioskiem sygnalizującym problematyką związaną ze szkoleniem resortowym! KŁAMSTWEM jest twierdzenie, że z treści wniosku wynika, iż domagamy się środków na szkolenie. Wnioski (i nie tylko) trzeba umieć czytać ze zrozumieniem! Moim zdaniem jest to nie tylko dyskryminacja, ale ignorowanie zasygnalizowanego problemu, który wszystkim jest zanany, ale nie wszyscy mają odwagę o nim głośno mówić.
Pisze Pan/ni, iż wydaje się oczywiste, że tego rodzaju informacja jest wiadomością pozytywną, dowodzącą dobrej współpracy Komendanta Głównego z władzami Związku. Otóż moim zdaniem nie świadczy to o dobrej współpracy z KGP a o spolegliwości w stosunku do jego odwetowych decyzji. Nie mogę zrozumieć, dlaczego ci, którzy sygnalizują problem ponoszą konsekwencje finansowe. Tak się jakoś składa, ze akurat nagłaśniane przez media, nieudolne interwencje funkcjonariuszy nie miały miejsca na terenie tych województw, którym obniżono środki finansowe na dodatki w związku, z czym można wysnuć wniosek, że warto promować tych, którzy mają braki w wyszkoleniu, ale cicho siedzą w trosce o wizerunek Policji. Jest to hipokryzja.
Kontynuując ten wątek artykułu muszę zwrócić Pana/ni uwagę na niekonsekwencję swoich wywodów. Napisał Pana/ni, że w czerwcu br. ZG NSZZ Policjantów zakończył prowadzony od sierpnia 2012 roku spór zbiorowy z Komendantem Głównym Policji, uzgadniając zarazem wówczas przeznaczenie 30 mln złotych z niepełnego zatrudnienia na okresowy wzrost dodatków służbowych funkcjonariuszy. Biorąc pod uwagę trudną sytuację budżetową Policji, wynegocjowanie pod koniec roku przeznaczenia dalszych środków z wakatów m.in. na okresowy wzrost dodatków stanowi niewątpliwy sukces władz Związku.
Jeżeli był to sukces WŁADZ ZWIĄZKU i zostało uzgodnione przeznaczenie dalszych środków z wakatów m.in. na okresowy wzrost dodatków to, kto dał prawo Przewodniczącemu do podejmowania jednoosobowej decyzji w tak ważnej sprawie. Kto zezwolił na zmianę postanowień zawartych w dokumentach kończących spór zbiorowy. Kto dał prawo do obniżenia środków na dodatki służbowe. To nie sukces związku a działanie na szkodę tysięcy funkcjonariuszy 7 województw. Sukcesem godnym poklasku byłoby uzgodnienie przyznania dodatkowych środków. Uważam takie działanie za wysoce naganne. Będące ewidentnym przekroczeniem uprawnień statutowych.
W przeciwieństwie do Pana/ni uważam, że trzeba naprawdę dużego natężenia złej woli, by uznać, że podjęta wspólnie z Przewodniczącym decyzja nie działa na szkodę policjantów zwłaszcza, gdy czyta się uzasadnienie tych wywodów, które mówi cyt. ”przecież wydatkowanie części środków finansowych z wakatów na szkolenia i doskonalenie zawodowe służy w istocie dobru funkcjonariuszy, pozwalając na podniesienie ich kwalifikacji, a tym samym wyższy poziom wykonywania zadań służbowych. Przypomnijmy także, że w rezultacie decyzji Komendanta Głównego Policji żaden policjant w kraju nie traci na wysokości otrzymywanego dodatku służbowego (a wielu zyskuje), zaś niezależnie od uruchomionych środków wakatowych nadal normalnie funkcjonuje fundusz nagrodowy, z którego w uzgodnieniu z organizacjami związkowymi można wypłacać nagrody policjantom”. Naprawdę czytając ten oficjalny tekst nie wiem czy taka argumentacja to żart, kpina a może paranoja. Nie potrafię znaleźć racjonalnego wytłumaczenia.
Szanowny Panie/ni racją jest, że policjant w kraju nie traci na wysokości otrzymywanego dodatku służbowego (a wielu zyskuje), różnica jedynie polega na tym, że setki policjantów w 7 województwach nie otrzymają okresowego dodatku służbowego dzięki decyzji uzgodnionej z PRZEWODNICZĄCYM ZWIĄZKU. Co do możliwości wykorzystania funduszu nagrodowego to dzięki za odkrywczość.
W końcowej części tego artykułu (nie chcę użyć określenia kuriozalnych wypocin) zawarte są pogróżki i stwierdzenia: cyt. „opisanymi sprawami zajmie się wkrótce Prezydium ZG, NSZZ Policjantów”, należy zauważyć, że w tytule niniejszego tekstu nie bez powodu zadano pytanie, w co grają przewodniczący siedmiu ZW NSZZ Policjantów. Zgodnie ze Statutem NSZZ Policjantów, decyzje w związku zawodowym policjantów zapadają kolegialnie, a przewodniczący zarządu na żadnym szczeblu nie jest organem Związku. Tymczasem od pewnego czasu mamy do czynienia z sytuacją, gdzie po kraju krążą pisma podpisywane podobno przez siedmiu przewodniczących ZW „ostatnie datowane na 10 listopada, czyli na niedzielę), które nie są poparte stosownymi uchwałami właściwych zarządów wojewódzkich, a zatem w pewnym sensie odzwierciedlają jedynie indywidualne poglądy sygnatariuszy pism. Kwestię tę powinna wyjaśnić Główna Komisja Rewizyjna NSZZ Policjantów”.
Kończąc zwracam uwagę na fakt, iż w artykule napisał Pan/ni, że zgodnie ze Statutem NSZZ Policjantów, decyzje w związku zawodowym policjantów zapadają kolegialnie, a przewodniczący zarządu na żadnym szczeblu nie jest organem Związku, bazując na tym zapisie bardzo proszę nie stosować „metody Kalego”.
Według przytoczonego fragmentu tekstu Przewodniczący ZG NSZZ Policjantów nie będąc organem nie miał prawa zmienić postanowień kończących spór zbiorowy i działać na niekorzyść tysięcy Policjantów w Kraju. Przekonywanie, że jest inaczej to …. Odpowiednie określenia użyte zostały w omawianym artykule !!!
Bardzo ciekawie brzmi zdanie zamieszczone pod artykułem cyt. „CZEKAMY NA REAKCJĘ KOMENDANTA!
Zbigniew Jagiełło