16 grudnia 2013 r., przedstawiciele Warmińsko-Mazurskiego Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Olsztynie, Sławomir Koniuszy i Henryk Kołecki, uczestniczyli w posiedzeniu Zarządu Głównego NSZZ Policjantów. W Domu kultury „Pegaz” przy ul. Domaniewskiej 36/38 w Warszawie, atmosfera Świąt Bożego Narodzenia, okraszona ciepłymi życzeniami i łamaniem się opłatkiem, przeplatała się z zajadłym atakiem na przedstawicieli „zbuntowanych” Zarządów Wojewódzkich. Zza stołu prezydialnego w jednej chwili padały hasła pojednawcze a za moment na głowy „buntowników" sypał się grad oskarżeń: o działania na szkodę NSZZ Policjantów, o szkalowanie dobrego imienia Przewodniczącego ZG, o łamanie Statutu, o naruszanie zasad Konstytucji i Bóg wie o co jeszcze.
Atmosfera psychodelii odcisnęła się mocno w uchwałach a w zasadzie zatwierdzeniu tego, czym Prezydium ZG zajmowało się podczas dwóch ostatnich posiedzeń – 13 listopada i 9 grudnia.
Z treści publikowanych na stronie Zarządu Głównego NSZZ Policjantów decyzji (http://www.nszzp.pl) wynika, że zainteresowanie członków tego gremium koncentrowało się generalnie na zaspokojeniu żądzy odwetu. Na nic zdały się liczne wnioski o przełożenie zatwierdzenia kontrowersyjnych decyzji na następne posiedzenie ZG. Przekonywanie do tego, że oskarżani o „niecne występki” mają prawo do obrony i zanim zaczną tłumaczyć się przed Zarządem Głównym, powinni zapoznać się z argumentami tych, którzy oskarżają, jak również należy umożliwić im dostęp do dowodów w postaci stenogramów lub protokołów (stenogramy bądź protokoły z Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów w Wielogórze 5 grudnia 2012 r., posiedzenie ZG w Ryni 12 – 13 czerwca 2013 r., posiedzeń Prezydium ZG 13 listopada i 9 grudnia 2013 r.), trafiało w absolutną próżnię. Przewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej, jak natchniony sypał wykładniami Statutu NSZZ Policjantów. To nic, że wykładnie tego samego paragrafu różniły się od siebie w zależności od rodzaju zapotrzebowania sygnalizowanego zza stołu prezydialnego a fakty, nawet te z niedalekiej przeszłości, były przeinaczane. Każde kolejne głosowanie dobitnie potwierdzało geniusz „glosatora” i rację tych, którzy twardo dzierżą oręż władzy.
W ten oto prosty i przede wszystkim błyskawiczny sposób Zarząd Główny uporał się ze wszystkimi podnoszonymi przez Prezydium ZG problemami, wykazując m.in., że A. Szary i S. Koniuszy – bez cienia wątpliwości – „dopuścili się świadomego działania na szkodę NSZZ Policjantów, a także pozostałych związków zawodowych zrzeszonych w Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych”. Posługując się nieprawdą działali oni w celu zdyskredytowania władz ZG i pozostałych związków zawodowych wchodzących w skład FZZ SM oraz obniżenia autorytetu osób prowadzących negocjacje ws. projektu L-4 funkcjonariuszy (patrz, zatwierdzona Decyzja Prezydium ZG nr 41/VI/2013 z 13.11.2013 r.). Sprawcy tych ohydnych zbrodni mają zamieścić sprostowanie do tekstu „Tajna narada NSZZ Policjantów” (patrz, zatwierdzona Decyzja Prezydium ZG nr 56/VI/2013 z 09.12.2013 r.) a kancelaria prawna – na koszt ZG – oceni czy Andrzej S. i Sławomir K. dopuścili się czynu przewidzianego w art. 212 Kodeksu karnego, popełnionego na szkodę pomówionych i zniesławionych Przewodniczącego Nemsa i Wiceprzewodniczącego Krzemieńskiego (patrz, zatwierdzona Decyzja Prezydium ZG nr 49/VI/2013). Gwoździem do trumny Andrzeja S. i Sławomira K. ma być uchwała zatwierdzająca Decyzję Prezydium ZG nr 42/VI/2013 z 13 listopada 2013 r., zgodnie z którą obydwaj panowie powinni złożyć rezygnację z pełnionych funkcji Przewodniczących ZW NSZZ Policjantów.
Apele i wnioski kierowane przez przedstawicieli „zbuntowanych” Zarządów Wojewódzkich nie zdołały też uchronić Zarządu Głównego przed zalegalizowaniem kompromitującego uzgodnienia ws. sposobu rozdziału 8 mln zł. na dodatki okresowe dla policjantów, gdzie – jak pamiętamy – 7 garnizonów otrzymało na ten cel o połowę mniejsze środki niż te, które nie zgłaszały problemów wiążących się z procesem kształcenia i szkolenia zawodowego policjantów.
Pan Przewodniczący, pytany o powody przypieczętowania dyskryminującego sposobu rozdziału środków wakatowych, przedstawił wersję zdarzeń, według której jego udział w uzgodnieniach tylko złagodził pierwotne zamiary Komendanta Głównego Policji. Członkowie Zarządu Głównego usłyszeli, że Pan Komendant Główny Policji, podczas narady wojewodów i komendantów wojewódzkich Policji, odbywającej się w dniach 28 – 29 października 2013 r. w Płocku, poinformował podległych komendantów o tym, że w 7. garnizonach, z których wywodzą się autorzy głośnego wniosku z 10 października 2013 r., środki wakatowe w całości pójdą na szkolenia. O decyzji tej, Pan Przewodniczący miał dowiedzieć się dopiero 6 listopada w gabinecie Komendanta Głównego Policji, gdzie zapoznano go z decyzją i poproszono o wyrażenie swojej opinii. Miał wówczas poprosić Komendanta Głównego o przekazanie połowy środków na dodatki dla policjantów a połowy na szkolenia i że jego prośba została przyjęta.
Wyjaśnienia złożone przez Pana Przewodniczącego jednak nie dla wszystkich okazały się przekonywujące. Dano temu zresztą wyraz w głosowaniach związanych z zatwierdzeniem Decyzji Prezydium ZG nr 43/VI/2013 z 13 listopada 2013 r. Już sama jej treść wydaje się dość wyraźnie podważać ich wiarygodność. Poza tym Zarząd Główny nie przychylił się do wniosku o udostepnienie treści protokołu zarówno z samych uzgodnień Przewodniczącego ZG z Panem Komendantem Głównym Policji, jak i stenogramu z posiedzenia Prezydium ZG, gdzie tę kwestię omawiano. Jednak największe podejrzenie o nieprawdziwość wyjaśnień złożonych przez Przewodniczącego ZG potwierdzają informacje, które do „zbuntowanych” przewodniczących docierały od członków ZG, należących do wielkiej koalicji rządzącej. W świetle tych doniesień, Komendanci wojewódzcy z 7. województw już w Płocku po raz pierwszy dowiedzieli się, że tylko połowę środków wakatowych będą mogli przeznaczyć na dodatki ruchome dla podległych im policjantów.
„Buntownicy” nie mają wątpliwości, kto mówi prawdę a kto łże ze strachu przed konsekwencjami. Dla Komendanta Głównego Policji pozostaje bez znaczenia, kiedy omawianą decyzję podjął i czy jej pierwotna wersja różniła się od ostatecznej, albo czy w ogóle istniała jakaś inna wersja. Dla Pana Przewodniczącego ZG nie jest to już takie obojętne.
Wesołych Świąt!
Sławomir K.