allianzlogo policja2016

alianz emeryt 2016

pzu policja 2015

pzu logo emeryt2015

warmia mazury 200

AP BEZUKOLO 1 2 ap 002

benjamin

bartus baner

pom bartek

Pomóż Oliwii

O kupczeniu Związkiem słów kilka

w sluzbie nszzpGen.insp. Marek Działoszyński, rozstając się ze stanowiskiem Komendanta Głównego Policji nie zapomniał wynagrodzić czołowych działaczy NSZZ Policjantów. Ciężar komendanckiej wdzięczności przyjął na siebie podinsp. Tomasz Krzemieński – prawa ręka i jednocześnie intelektualne zaplecze Przewodniczącego Zarządu Głównego. To od niego w dużej mierze zależała prokomendancka postawa Związku. Postawa, która jak się okazuje, stała się sposobem na upragniony awans. Od 16 marca kol. Krzemieński jest ekspertem w Gabinecie Komendanta Głównego Policji. Komendantowi Głównemu służyć będzie ekspercką wiedzą z zakresu BHP za, rzecz jasna, większy niż w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olsztynie dodatek służbowy.

 

Na tle polityki Związku, której główny nurt ukształtowano na przestrzeni dwóch ostatnich lat, tego typu decyzja niczym szczególnym się nie wyróżnia. Nie oznacza to jednak, że można by nad tym przejść do porządku dziennego. Wielu policjantów rzeczywiście martwi się o wiarygodność Związku, traktując obecną sytuację jak koszmarny sen, z którego czym prędzej trzeba się ocknąć, ponieważ w pewnym sensie my wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni. Przewodniczący ZG i jego najbliższe otoczenie, głównie za wewnętrzny rozkład organizacji i jej podporządkowanie kierownictwu służbowemu a pozostali – za tolerowanie tego, jak na naszych oczach dumna i silna organizacja traci autorytet i staje się tubą propagandową kierownictwa Policji i resortu Spraw Wewnętrznych.

Nie ma wątpliwości, że granice zdrowego rozsądku już zostały przekroczone. Sztandarowe idee związkowe, mówiące m.in. o reprezentowaniu interesów wszystkich policjantów, brzmią dzisiaj jak tani żart dla skrajnie naiwnych. Widać całkiem wyraźnie, że niechęć Pana Przewodniczącego ZG do korzystania ze sprawdzonych i skutecznych  metod walki o interesy policjantów nie jest dziełem przypadku.

Podczas, gdy inne związki zawodowe walczą o interesy własnego środowiska i udowadniają za każdym razem, że z Rządem najskuteczniej rozmawia się na ulicy, nasi liderzy odbywają z przedstawicielami władz państwowych jałowe spotkania. Stało się już regułą, że wszystko co po tym pozostaje, to niezliczona liczba zespołów i komisji problemowych, które niczego pożytecznego nie wypracowały, garść „sweet fotek”, kilka bezużytecznych komunikatów i tyle samo miałkich pism, z których nigdy nic nie wyniknęło. Rzec by można – duch walki w narodzie zaginął!.

Nic bardziej złudnego. Budzi się, ale tylko w obliczu prawdziwego zagrożenia, czyli zazwyczaj wtedy, gdy np. do Ministra Spraw Wewnętrznych lub do Komendanta Głównego Policji trafiają żądania lub opinie zbuntowanych Zarządów Wojewódzkich. Nasi dzielni liderzy związkowi stwierdzają wówczas, że każda taka sytuacja ma charakter nadzwyczajny i jako taka wymaga podjęcia  nadzwyczajnych i zdecydowanych kroków. Typowym wsparciem jest zazwyczaj ostry atak skierowany nie przeciwko Premierowi, Ministrowi czy Komendantowi Głównemu, ale przeciwko autorom wniosków lub żądań.

Budzi się gniewnie Pan Przewodniczący, budzi się Biuro Prasowe ZG oraz Prezydium ZG i z całym impetem ruszają na wrogów Ministra i Komendanta Głównego. Walka o utrzymanie władzy nie zna kompromisów. Buntownikom za wszelką cenę należy udowodnić, że występowanie przeciwko Przewodniczącemu ZG, Komendantowi bądź Ministrowi oznacza za każdym razem złamanie Statutu i jest działaniem na szkodę NSZZ Policjantów – a ostatnio, na skutek opóźniania procesu legislacji – nawet na szkodę wszystkich funkcjonariuszy służb mundurowych.

Gniew Pana Przewodniczącego przybiera różne formy. Od ostrej połajanki w decyzjach Prezydium ZG lub w publikacjach Biura Prasowego ZG, poprzez pozbawianie policjantów części środków na nagrody w garnizonach, skąd wywodzą się buntownicy, aż po prywatne akty oskarżenia a ostatnio nawet wnioski do Komendanta Głównego Policji o wszczęcie przeciwko niewygodnym związkowym postępowań dyscyplinarnych (decyzja Prezydium ZG nr 91/VI/2015 z 25 lutego 2015 r.).

Szkoda tylko, że radykalizm i kreatywność w zwalczaniu krytyki wewnątrzzwiązkowej jakoś nie bardzo idą w parze z metodami walki o poprawę sytuacji policjantów. W tych sprawach Pan Przewodniczący pozostaje tajemniczy. Tajemnicą nie są za to skutki jego działań: policjanci tracą kolejne bardzo istotne uprawnienia a szanse na poprawę warunków płacy oraz świadczeń, to czysta iluzja.

Stoicyzm Pana Przewodniczącego pozostaje niezachwiany nawet w obliczu zaostrzającej się krytyki wewnątrzzwiązkowej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Komendant Główny Policji również zachowują spokój. Skoro problemów nie dostrzegają przedstawiciele centralnego organu NSZZ Policjantów, to najwyraźniej wszystko jest na swoim miejscu. Któżby tam sobie zawracał głowę jakimiś pieniaczami. Z radością Biuro Prasowe ZG ogłosiło, że Komendant Główny Policji, komentując „list otwarty” oznajmił członkom Prezydium ZG, iż w newralgicznych sprawach powinniśmy rozmawiać jednym głosem a reprezentantami  Zarządu Głównego są dla niego przewodniczący i wiceprzewodniczący ZG.

Taki Przewodniczący to prawdziwy skarb. Czy Pani Minister bądź Pan Komendant Główny mogą mieć do niego jakieś pretensje.  Nie dość, że chłop nic od nich nie chce, to potrafi twardo bronić ich przed atakami opętanych związkowców. I jak tu go nie lubić? Jak tu mu nie załatwić stołka dla najbliższego współpracownika? Jak nie wszcząć renegatom postepowań dyscyplinarnych?

Warto inwestować w Pana Przewodniczącego i w jego współpracowników, bo mimo czarnych chmur nad jego głową, za sobą ma Główną Komisję Rewizyjną, a ta – jak się nieraz okazywało – stoi ponad Statutem, a jak trzeba, to nawet ponad Krajowym Zjazdem Delegatów.

Mimo tak smutnej konstatacji policyjni związkowcy nie powinni wątpić w przewagę zdrowego rozsądku i zapominać o współodpowiedzialności za losy NSZZ Policjantów. Przecież to od nas wszystkich zależy czy wciąż pozostaniemy bierni wobec rujnowania Związku, czy spotkania z przedstawicielami Rządu dalej będą się odbywać według rządowego scenariusza a polityka dobrej współpracy z Komendantem Głównym Policji oznaczać będzie rezygnację z oczekiwań całego środowiska na rzecz partykularnych interesików grupki trzymającej władzę.

Sławomir Koniuszy, Andrzej Szary