Program modernizacji służb mundurowych nie będzie tak solidny, jakby mogło wynikać z niedawnych zapowiedzi MSWiA czy obietnic zawartych w programie wyborczym Prawa i Sprawiedliwości. Wielkość przeznaczonych środków i sposób realizacji programu ma zależeć od bieżących możliwości budżetu państwa. Dla służb mundurowych nie jest to dobra wiadomość.
Tak uwarunkowane źródło finansowania nie gwarantuje poprawy i podważa wiarygodność zobowiązań złożonych funkcjonariuszom.
Obawy funkcjonariuszy potwierdza odpowiedź MSWiA na wystąpienie opozycyjnych Zarządów Wojewódzkich NSZZ Policjantów, skierowane do Ministra Błaszczaka w dniu 26 lutego. Czytamy tam, że resort Spraw Wewnętrznych i Administracji podjął prace nad przygotowaniem programu modernizacji służb mundurowych na lata 2017 – 2020, z tym że program ten nie zostanie wprowadzony ustawą, tylko uchwałą Rady Ministrów. Na obecnym etapie nie jest też znana skala wzrostu uposażeń funkcjonariuszy i wynagrodzeń pracowników cywilnych, co w perspektywie wejścia programu w życie, pogłębia obawy środowiska.
Dobrej wiadomości nie ma też w sprawie ekwiwalentu za tzw. nadgodziny oraz służby pełnione w porze nocnej i dni ustawowo wolne od pracy. MSWiA nie prowadzi obecnie żadnych prac w zakresie uregulowania tego problemu – wynika z odpowiedzi. Widać zatem, że resort SWiA nie zamierza zmienić feudalnych zwyczajów i rozprawić się z wyzyskiem funkcjonariuszy.
Udawanie, że nie ma problemu podczas gdy Policja generuje potężne ilości nadgodzin, a w niektórych garnizonach nie można zapewnić ciągłości służby bez naruszania przepisów gwarantujących policjantom prawo do wypoczynku, jest bardzo wygodne, zwłaszcza że sprzyja temu postawa, jaką prezentują przedstawiciele ścisłego kierownictwa NSZZ Policjantów. Jeśli władze Związku wykazują obojętność wobec szeregu poważnych problemów, nie ma co się dziwić Ministrowi, że i on nie pali się do naprawiania Policji. Zarówno program modernizacji, jak i likwidacja wyzysku policjantów (m.in. nadgodziny, za które nie trzeba płacić) należą do kosztownych przedsięwzięć i poważnie obciążają budżet. A ten, i tak już trzeszczy pod ciężarem programów prorodzinnych.
Z punktu widzenia bezpieczeństwa wewnętrznego nie jest to jednak żadna wymówka. Z pojawiającymi się zagrożeniami, tak jak z przybierającym na sile terroryzmem nie można w nieskończoność walczyć na zasadzie zaklinania rzeczywistości. Nawet w kraju tak mało atrakcyjnym dla islamistów, jak Polska może dojść wreszcie do nieszczęścia, z którym Państwo nie poradzi sobie tak, jakby chcieli tego Polacy i inni ludzie odwiedzający nasz Kraj. Skoro po zamachach terrorystycznych w Paryżu i Brukseli, Świat krytykuje tamtejsze służby, znajdzie się u nas ktoś odpowiedzialny i powie, że Polska jest lepiej przygotowana do walki z tego rodzaju zagrożeniami niż Francja czy Belgia? Wątpimy w to bardzo.
Wykorzystywanie argumentów terroryzmu może i nie jest w dobrym guście, ale sprawność radzenia sobie z tego typu zagrożeniami jest probierzem sprawności całego systemu i wszystkich służb. Nie tylko tych specjalnych, na które stawia Rząd, fundując im gigantyczne podwyżki (a policjantom jałmużnę), ale bez wyjątku wszystkich służb mundurowych, tworzących system bezpieczeństwa wewnętrznego. Nie godzimy się wiec ani na dyskryminowanie policjantów, ani na program modernizacji opierający się na kruchych fundamentach. Modernizacja musi być wprowadzona ustawą i musi mieć solidne źródło finansowania, a policjantom za służbę należy po prostu zapłacić na takiej samej zasadzie, jak w Kodeksie pracy. O ile dobrze pamiętamy, reforma uprawnień funkcjonariuszy miała polegać na zbliżaniu systemów. Spieszymy donieść Panu Ministrowi, że owej konsekwencji zabrakło wszystkim dotychczasowym reformatorom. O tę konsekwencję się upominamy i będziemy to robić do skutku.
Sławomir Koniuszy, Andrzej Szary