Na trzy miesiące przed zakończeniem kadencji budzą się niektórzy czołowi działacze NSZZ Policjantów i dociera do nich, że w Policji wcale nie jest tak dobrze jak mogłoby wynikać z błogostanu, w którym znajdowali się przez całą kadencję, czyli przez ostatnie cztery lata.
Jednym z pierwszych, który przerwał sen i od razu „przywalił z grubej rury” jest szef Związku Zawodowego Policjantów na Pomorzu, będący oprócz tego jedną z trzech najważniejszych postaci w kierownictwie całego Związku. Na stronie Zarządu Głównego pojawiło się dzisiaj Jego wystąpienie skierowane do Pani Premier Beaty Szydło, w którym to prosi o niezwłoczne (!) ustanowienie nowej ustawy modernizacyjnej mającej zapewnić policjantom istotny wzrost uposażeń oraz modernizację sprzętu policyjnego i sprzętu ochrony osobistej funkcjonariuszy.
Skąd ten nagły zryw?
Jest to prawdopodobnie sposób na kolejną reelekcję. Pan Przewodniczący obawia się najwyraźniej, że jeśli pomorscy policjanci dowiedzą się, iż to właśnie On w ogromnym stopniu przez ostatnie cztery lata kierował polityką NSZZ Policjantów, więc ponosi odpowiedzialność za szereg zaniechań i decyzji, które sprowadziły Związek na manowce, czyniąc z niego organizacją kompletnie dziś niewydolną i pogubioną, nie zostanie wybrany na ponowną kadencję, ani do władz wojewódzkich, ani do krajowych.
Mydlenie oczu
Co do tego, że inicjatywa Pana Przewodniczącego jest zwykłym mydleniem oczu, i to w dość trywialnym wydaniu, chyba niewiele osób ma wątpliwości. Wystarczy przeczytać uzasadnienie Jego wniosku i porównać je z działaniami oraz wnioskami opozycyjnych Zarządów Wojewódzkich, które jeszcze w kampanii wyborczej do Parlamentu ostrzegały, że partię sprawującą dziś władzę w państwie należy dopilnować, aby dotrzymała przedwyborczych obietnic.
Potem były wnioski do ZG NSZZ Policjantów o podjęcie zdecydowanych działań w celu zapewnienia środków w ustawie modernizacyjnej na poziomie, jaki był w programie ustanowionym w roku 2007. Pod koniec ubiegłego roku i na początku tego, opozycyjne Zarządy Wojewódzkie chciały też, aby Zarząd Główny podjął działania zmierzające do ujęcia ustawy modernizacyjnej w ustawie budżetowej na rok 2017. Wtedy, kiedy był na to odpowiedni czas, wnioski i ostrzeżenia kierowane do Zarządu Głównego pozostawiono niestety bez echa. To właśnie za sprawą m.in. Pana Przewodniczącego z Gdańska, zamiast konkretnych działań Zarząd Główny zaangażował się w pozorne działania i inicjatywy typu Forum Dialogu Społecznego przy MSWiA – twór tak samo dziwaczny, jak i bezużyteczny.
Zarząd Główny nie zdołał ani razu zająć konkretnego stanowiska, czy chociażby wyrazić niepokoju z powodu złego obrotu sprawy, jeśli chodzi o losy programu modernizacji. Obstrukcja ze strony władz Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, którym współrządzi Pan Przewodniczący z Gdańska, doprowadziła do tego, że od stycznia podwyżki otrzymają żołnierze, funkcjonariusze służb specjalnych, ale nie policjanci. Z informacji po spotkaniu na Radzie Dialogu Społecznego m.in. z udziałem Wiceministra Zielińskiego wynika, że na razie los ustawy modernizacyjnej stoi pod wielkim znakiem zapytania. Policjanci mogą bowiem liczyć na marne 200 zł, uskrobane na waloryzacji, i to dopiero od października przyszłego roku!
Patrząc na to wszystko trudno inicjatywę Pana Przewodniczącego z Gdańska określić inaczej, jak tylko kpiną z policjantów. Mamy nadzieję, że policjanci na Pomorzu i w innych częściach kraju, skąd wywodzą się obecni liderzy NSZZ Policjantów, nie dadzą się nabrać na „tanie sztuczki” i dokonają wkrótce właściwych wyborów. Wyborów, które, jak już wcześniej wspominaliśmy, zwrócą Nasz Związek policjantom i przywrócą Jego niezależność.
Sławomir Koniuszy, Andrzej Szary