Jednak nie będzie głosowania. Projekt ustawy "dezubekizacyjnej", obniżający emerytury i renty ponad 32 tys. b. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL, został ponownie skierowany do komisji celu przygotowania poprawionego sprawozdania - poinformował w środę marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
Początkowo planowano, że głosowanie ws. projektu odbędzie się w środę wieczorem.
W toku debaty w Sejmie i w komisjach zgłaszano szereg uwag i projekt został cofnięty do ponownego rozpatrzenia przez komisję - powiedział przewodniczący sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych Arkadiusz Czartoryski (PiS), pytany o powody tej decyzji.
Fundamentalnym pomysłem odpowiedzialnych za ustawę Mariusza Błaszczaka i Jarosława Zielińskiego było odebranie emerytur tym funkcjonariuszom, którzy choćby jeden dzień służyli "totalitarnemu państwu". Według kilku rozmówców tvn24.pl sprawa trafiła do prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który nie dał na takie rozwiązanie zielonego światła. Dlatego teraz projekt duetu ministrów wraca do sejmowej komisji spraw wewnętrznych.
- Są przypadki żołnierzy, policjantów, którzy oddawali życie na misjach, walcząc z mafią przez ostatnie 26 lat. Ich rodziny straciłyby wszystko, gdyby te rozwiązania weszły w życie - tłumaczy Marek Biernacki, były minister spraw wewnętrznych i twórca Centralnego Biura Śledczego. Również wielu posłów PiS było przekonanych, że ustawa nie wprowadza sprawiedliwych rozwiązań
Stanowisko Sądu Najwyższego wskazywało, że za rok, dwa grozi nam katastrofa. Sąd uznał, że to rozwiązanie jest niekonstytucyjne. Gdybyśmy wprowadzili je na siłę, to za jakiś czas przegralibyśmy przed sądami. Wtedy należałoby płacić odszkodowania, odsetki. Co więcej, ci ubecy, którym słusznie zmniejszono emerytury, mogliby je dostać w pełnej wysokości - mówi nam jeden z posłów PiS.
Dużą część funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa pozbawiono już wysokich emerytur specjalną ustawą w 2009 roku. Jednak tracili oni je za czas służby w PRL. Jeśli przeszli weryfikację i pracowali na rzecz wolnej Polski, to zyskiwali wysługę tak jak wszyscy inni funkcjonariusz
Poprawki
Wcześniej w środę sejmowe komisje administracji i spraw wewnętrznych oraz polityki społecznej i rodziny nie poparły wniosków PO, Nowoczesnej i PSL o odrzucenie w II czytaniu projektu. A także zarekomendowały odrzucenie trzech poprawek klubu PO, rozszerzających przepisy projektu "ustawy dezubekizacyjnej" o prokuratorów.
Pierwsza poprawka zgłoszona przez PO zakłada zmianę tytułu projektu, by dopisać do niego słowa "Prawo o prokuraturze". Kolejna dotyczy zmian Prawie o prokuraturze, gdzie dodany miałby być przepis, który zakładał, że "wysokość uposażenia prokuratorów w stanie spoczynku, którzy pełnili służbę od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r. na rzecz totalitarnego państwa, nie może być wyższa niż miesięczna kwota przeciętnej emerytury". Przebieg służby prokuratorów miałby sprawdzać IPN na wniosek Prokuratora Generalnego.
Trzecia i ostatnia poprawka zakłada, że prokuratorzy, którzy w dniu wejścia w życie projektu otrzymywali już emerytury, a z informacji przedstawionych przez IPN wynika, że pełnili służbę na rzecz totalitarnego państwa, Prokurator Generalny wszczynałby z urzędu postępowanie "w przedmiocie ponownego ustalenia wysokości przysługującego uposażenia". Od decyzji PG ustalającej wysokość uposażenia, przysługiwałoby odwołanie do sądu cywilnego.
We wtorek sejmowe komisje administracji i spraw wewnętrznych oraz polityki społecznej i rodziny wprowadziły do projektu kilka poprawek. Jedna z nich wyłącza spod działania ustawy osoby, które "wstąpiły w szeregi MSW i MON" po raz pierwszy nie wcześniej niż 12 września 1989 r. Za służbę na rzecz totalitarnego państwa nie uznaje się także odbywania służby zasadniczej wynikającej z przepisów "o powszechnym obowiązku obrony".
Jak wskazano w uzasadnieniu do poprawki, ma ona objąć tych funkcjonariuszy, którzy po powołaniu rządu Tadeusza Mazowieckiego (12 września 1989 r.) wstąpili w szeregi MSW i MON "celem jego zreformowania".
W przypadku wyłączenia spod działania ustawy osób, które odbywały zasadniczą służbę wojskową - jak wskazano - "brak takowej regulacji skutkowałby zaliczeniem żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy odbywali zasadniczą, w tym zastępczą służbę wojskową (...) do osób pełniących służbę na rzecz totalitarnego państwa". Kolejna poprawka dotyczy Akademii Spraw Wewnętrznych. Chodzi o objęcie działaniem ustawy wyłącznie osób, które pracowały na etatach SB w tej uczelni. Oznacza to, że przepisy ustawy nie będą dotyczyć strażaków, czy byłych milicjantów, którzy odbyli na tej uczelni studia wyższe.
Autor: Robert Zieliński
Źródło: http://www.tvn24.pl