Potwierdziły się obawy Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, że skromna podwyżka w wysokości 253 zł, jaką przewidziano dla policjantów od stycznia 2017 r. będzie jeszcze skromniejsza. W dniu jutrzejszym, po spotkaniu ministra ze związkowcami policjanci zapoznają się z oficjalną decyzją nt. sposobu rozdysponowania wymienionej kwoty podwyżki. Jednak już dziś można się spodziewać, że na jednakową dla wszystkich policjantów podwyżkę, której oczekują związkowcy, zgody resortu raczej nie będzie. Dlaczego?
Bo Minister wspaniałomyślnie postanowił uatrakcyjnić strukturę etatową w Policji, ale tylko dla dzielnicowych i – co gorsza – bez dodatkowych pieniędzy, ponad to, co zostało zaplanowane w programie modernizacji na rok 2017 i lata kolejne.
W ubiegły piątek do Zarządu Głównego wpłynął projekt nowelizacji rozporządzenia ws. wymagań w zakresie wykształcenia, kwalifikacji zawodowych i stażu służby, jakim powinni odpowiadać policjanci na poszczególnych stanowiskach służbowych oraz warunków ich mianowania na wyższe stanowiska służbowe. Dokument przewiduje wprowadzenie dodatkowego stanowiska pn. „starszy dzielnicowy”. Skorzystać ma na tym około 1 600 dzielnicowych, co stanowi 20% ogółu, a skutki finansowe w kwocie 3,5 mln zł mają być pokryte „ze środków ujętych w Programie modernizacji na realizację przez Policję przedsięwzięcia pn. Wzmocnienie motywacyjnego systemu uposażeń w 2017 r. w ramach kwoty 335.802 tys. zł i w latach kolejnych, a w 2018 r. również wzrost wydatków z tytułu nagrody rocznej”.
Oznacza to, że na „starszego dzielnicowego” będą się musieli „zrzucić” pozostali policjanci, w ramach tych skromnych 253 zł. To właśnie z tego powodu propozycja NSZZ Policjantów oraz pozostałych organizacji tworzących Federację Związków Zawodowych Służb Mundurowych, aby wszystkim dać po równo, kłóci się z przeznaczeniem części podwyżki na dodatki służbowe i funkcyjne, czyli de facto na sfinansowanie stanowiska „starszego dzielnicowego”. Z tych powodów rezultat jutrzejszego spotkania przedstawicieli Federacji z Panem ministrem Zielińskim łatwy jest do przewidzenia. Najprawdopodobniej Pan minister uprze się przy swojej wcześniejszej propozycji, która zakłada zaangażowanie 150 zł w stały element uposażenia, a 100 zł, w element uznaniowy, czyli w dodatek służbowy i funkcyjny.
Aby zaoszczędzić 3.5 mln zł na sfinansowanie dodatkowego stanowiska, trzeba tak naprawdę wykiwać policjantów i, po pierwsze, części z nich nie dać tego dodatku (wszak jest on elementem uznaniowym), a po drugie – pozostałym dać go w wysokości mniejszej niż 100 zł.
Panu ministrowi oraz wszystkim dobrodziejom, którzy zamierzają motywować policjantów bez odpowiednich pieniędzy serdecznie dziękujemy. Zbyt długo policjanci byli oszukiwani przez kolejne ekipy rządzące, aby nabrać się na tego typu sztuczki. Rządzący powinni wreszcie zwrócić uwagę, że Policja pod względem atrakcyjności zatrudnienia już dawno straciła powagę. Stało się tak w roku 2013, kiedy w życie weszły niekorzystne przepisy emerytalne. Jedynym motywatorem stało się uposażenie. Uposażenie, które powinno zachęcać młodych ludzi do podjęcia tej jakże niebezpiecznej służby. Gołym okiem widać, że zainteresowanie wstąpieniem do Policji drastycznie spada. Obiektywnych argumentów dostarczają statystyki pozostające w dyspozycji komórek zajmujących się naborem nowych policjantów. Trudności ze zrealizowaniem planów naboru zaczynają dotykać już tych regionów, w których poziom bezrobocia jest relatywnie najwyższy.
Z tego właśnie powodu NSZZ Policjantów chce, aby tegoroczna podwyżka była dla wszystkich policjantów równa. Tylko w taki sposób można poprawić atrakcyjność dramatycznie niskich uposażeń, a dopiero potem realizować marzenia o motywacji. Motywacja bez odpowiednich pieniędzy, to fikcja. Taką samą fikcją jest wybiórcze poprawianie struktury, z góry zakładając, że część policjantów nie otrzyma w związku z tym dodatków.
Należy wiec uznać, że propozycja resortu zakładająca wzrost dodatków służbowych i funkcyjnych nie będzie służyła „motywacji”, ale oszczędnościom potrzebnym do sfinansowania celu, którego zadaniem jest osiągniecie pewnego wydźwięku społecznego, czyli celu o charakterze zdecydowanie propagandowym.
Gdyby resortowi rzeczywiście zależało na poprawie struktury etatowej w Policji, przedstawiono by propozycję o charakterze kompleksowym. Dlaczego nie można utworzyć np. „starszego detektywa”, znaleźć pieniędzy na „starszego kontrolera RD” czy na dodatek specjalny dla funkcjonariuszy OPP? Dlaczego nie można zrobić tak, aby uatrakcyjnić całą strukturę etatową? Związek chętnie takie plany poprze. Ale póki co, musi zmierzyć się z niesprawiedliwością i propagandą fasadowej polityki, zakładającej uszczęśliwianie jednych kosztem innych.
Sławomir Koniuszy