Uczestnicy narady podsumowującej efekty pracy polskiej Policji za rok 2016 z ust wiceministra Zielińskiego usłyszeli 27 stycznia o zakończeniu uzgodnień w sprawie sposobu podziału tegorocznej podwyżki. Minister podziękował Związkowi Zawodowemu Policjantów i podkreślił, że negocjacje nie były łatwe, ale porozumienie w końcu osiągnięto, a uzgodniona wersja czeka w tej chwili na akceptację ministra Błaszczaka.
Oznacza to, że uposażenia policjantów w grupach 2 – 5 wzrosną o około 270 zł. Złoży się na to 218 zł, które powiększy dodatek za stopień i 35 zł, które wejdzie w dodatek służbowy. Pozostali policjanci otrzymają po 218 zł. W ramach środków przeznaczonych na ten cel zarezerwowano 100 zł dla każdego policjanta, który ukończy szkolenie podstawowe. Dodatek służbowy świeżo upieczonego policjanta nie będzie więc niższy niż 100 zł. Do tej pory bywało z tym różnie. Spora część młodych policjantów ma dodatek mniejszy niż 100 zł. 50 zł zarezerwowano także na dodatki służbowe dla tych policjantów, których kara dyscyplinarna ulegnie zatarciu po upływie terminów określonych w ustawie.
Z zebranych na gorąco komentarzy wynika, że taki sposób rozdziału środków spełnia oczekiwania większości policjantów. Pojawiło się też kilka krytycznych głosów. W tym gronie prym wiodą przedstawiciele starych władz związkowych. Pani przewodnicząca Zarządu Szkolnego z Legionowa i Pan wiceprzewodniczący Zarządu Wojewódzkiego z Gdańska. Nie podoba im się, że otrzymają 30 zł mniej od policjantów z tzw. ulicy.
Krytykują przewodniczącego Jankowskiego, że w negocjacjach zapomniał o uchwale Krajowego Zjazdu Delegatów mówiącej o podwyżce jednakowej dla wszystkich. Nasi dzielni działacze nie raczą zauważyć, że grudniowe wybory przywróciły Związek policjantom, dzięki czemu przestał on reprezentować interesy garstki działaczy kierującej Związkiem i zajął się w to miejsce tymi, którzy zarabiają najmniej, ryzykując jednocześnie najwięcej. Zwracając uwagę na sens uchwały Krajowego Zjazdu Delegatów i porównując go do rezultatu uzgodnień, wydaje mi się, że element socjalny nie tylko został zachowany, ale udało się go dodatkowo wzmocnić poprzez zwrócenie większej uwagi na tych, którzy w Policji są na samym dole.
Pora, aby Pan związkowiec-naczelnik i Pani związkowiec-wykładowca oswoili się z myślą, że niestety nie są już najważniejsi. W ramach ćwiczeń proponuję sentymentalny artykuł z Gazety Wyborczej. Wystarczy kliknąć w poniższy link, i… miłego komentowania.
Sławomir Koniuszy