allianzlogo policja2016

alianz emeryt 2016

pzu policja 2015

pzu logo emeryt2015

warmia mazury 200

AP BEZUKOLO 1 2 ap 002

benjamin

bartus baner

pom bartek

Pomóż Oliwii

Niedouczona drogówka

1174936Nieprzynoszącym chluby Policji tytułem, Grażyna Zawadka opatrzyła artykuł poświęcony błędom popełnianym przez policjantów ruchu drogowego wykonującym swoje obowiązki na miejscu kolizji lub wypadków drogowych. Kto odpowiada za opisywaną przez dziennikarkę rzeczywistość i czy aby policjanci powinni się za to wstydzić? Dla opozycyjnych Zarządów Wojewódzkich NSZZ Policjantów przyczyny są tak samo oczywiste, jak dla autorki artykułu.

W ubiegłym roku kierowali stosowne wnioski do Komendanta Głównego Policji.  Oprócz pozbawienia policjantów połowy środków przeznaczonych na dodatki służbowe w województwach reprezentowanych przez niepokornych związkowców, żadnych znacząco poprawiających tę sytuację decyzji jak dotąd nie odnotowano. 

Raporty policji z wypadków są pełne błędów. Takie pomyłki wykluczają wypłatę odszkodowania.

W razie wypadku czy kolizji na miejsce zdarzenia są wzywani policjanci – mają zabezpieczyć ślady i je opisać, między innymi po to, by później ustalić winnego. Jednak, jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, do którego dotarła „Rz", policyjne sprawozdania masowo zawierają błędy, których konsekwencje mogą być dramatyczne.

Na 380 tys. zdarzeń drogowych, które przeanalizowała Izba (z II półrocza 2012 r. i I półrocza 2013 r.), różnego rodzaju pomyłki znalazły się w opisach 60 tys. z nich. W aż 96 proc. brakowało obowiązkowych danych lokalizacji GPS miejsca wypadku.

Ten wysyp wadliwych raportów może wynikać z bardzo prostej przyczyny – braku niezbędnej wiedzy policjantów. NIK odkrył, że aż 43 proc. funkcjonariuszy ruchu drogowego nigdy nie odbyło obowiązkowych specjalistycznych szkoleń.

Skutki? Niedawno na południu kraju doszło do wypadku, w którym motocyklista stracił nogę po zderzeniu z samochodem. Nie może nawet próbować walczyć o odszkodowanie, bo nie ustalono, kto był winien. Policjanci niedbale zabezpieczyli ślady.

Skoro prawie połowa policjantów z drogówki nie odbyła obowiązkowych szkoleń, trudno się dziwić, że w dobrowolnych uczestniczy garstka. Np. kurs dotyczący czynności na miejscu wypadku ukończyło niecałe 7 proc. z nich. – W ostatnich latach znaczne pogorszyła się jakość pracy policjantów na miejscu zdarzeń. Pomijają ślady, protokoły oględzin są sprzeczne ze szkicem – mówi Adam Reza, przewodniczący Opolskiego Stowarzyszenia ds. Wypadków Drogowych i biegły od 30 lat (badał wspomniany wypadek motocyklisty).

Policja zapewnia, że zgodnie z tym, co postuluje NIK, posyła na szkolenia coraz większą liczbę funkcjonariuszy.

– Stan etatowy pionu ruchu drogowego w ubiegłym roku wzrósł o 10 proc. W drogówce pracuje już 8,5 tys. policjantów. Najpierw przyjmujemy na etat, wkrótce potem wysyłamy na szkolenie – mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Chodzi jednak nie tylko o kursy. NIK zwraca uwagę, że większość skontrolowanych jednostek nie miała na przykład wystarczającej liczby radiowozów.

Grażyna Zawadka, Rzeczpospolita, 03 kwietnia 2014 r.

źródło: http://www.rp.pl