Publikujemy rozmowę z Andrzejem Szarym, przewodniczącym zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Poznaniu o wydarzeniach w Knurowie. MSW i Komenda Główna Policji po wydarzeniach w Knurowie apelują o spokój. „Pozwólmy powołanym do tego instytucjom i organom na rzetelne wyjaśnienie wszystkich okoliczności sobotnich wydarzeń”. To wystarczy?
Na pewno nie policjantom. Ze strony ministra i komendanta głównego powinien pójść wyraźny sygnał, że stoją murem za policjantami, że w takich sytuacjach jak ta w Knurowie mogą liczyć na ich poparcie, i że nie ma przyzwolenia na agresję wobec policjantów. „Rzetelne wyjaśnienie wszystkich okoliczności” czyli najpierw doszukiwanie się winy po stronie policji. Dla mnie sytuacja jest jasna: funkcjonariusz był w sytuacji zagrażającej jego zdrowiu i życiu i miał prawo użyć odpowiednich środków, w które na takie sytuacje wyposażyło go państwo. Tych polityków i innych „ekspertów”, którzy mówią o nadużyciu prawa przez policję w Knurowie chętnie postawiłbym na przeciwko agresywnego tłumu, gdy ma się tylko sekundy na podjęcie decyzji.
I w Legionowie i w Knurowie łatwo było o chętnych, którzy rzucali w policjantów kamieniami. Czy nie zbyt łatwo? W całym kraju rośnie zresztą liczba zdarzeń, w których dochodzi do ataków na policjantów. Jak to powstrzymać?
Od czterech lat żądamy od komendanta głównego wprowadzenia ogólnopolskiego programu edukacyjnego dotyczącego relacji i zachowań na linii obywatel-policjant. Programu, który z jednej strony ma uświadamiać obywatelowi jego prawa, ale także jego obowiązki oraz konsekwencje jakie grożą za znieważenie policjanta, naruszenie jego nietykalności czy niepodporządkowanie się wezwaniu. Także ryzyko, że naruszając prawo trzeba się liczyć z tym, że można ucierpieć. W Anglii wszyscy wiedzą, że już za samo dotknięcie policjanta czy znieważenie go spadnie na ich surowa kara. W Polsce prokuratorzy mówią policjantom, że mogą składać prywatne akty oskarżenia o naruszenie czy znieważenie. To absurd. Państwo, dla którego ten policjant naraża swoje zdrowie i życie, ma obowiązek go chronić i wspierać, zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa, aby nie bał się podejmować decyzji odpowiednich do okoliczności. Policjant nie może działać w osamotnieniu. A na co dostaje teraz? Nic. Nie ma nawet zapewnionej pomocy prawnej. To związki opłacają adwokatów. Dlatego, żeby coś naprawdę się zmieniło w ślad za programem edukacyjnym powinna pójść determinacja prokuratury i sądów w surowym karaniu sprawców ataków na policjantach. Brak tej determinacji powoduje, że są współwinni temu, co się dzieje na ulicach.
Knurów musi się powtórzy?
Nie musi, ale, niestety, się powtórzy. I tak będzie, dopóki choć jednej osobie, która podniesie rękę na policjanta, ujdzie to na sucho.
Agnieszka Świderska, Głos Wielkoposki, 5 maja 2015 r.