17 stycznia 2014 r. przedstawiciele Federacji Związków Zawodowych Służb Mundurowych po raz drugi spotkali się z Ministrem Spraw Wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem. Pierwsze odbyło się pół roku temu – 19 lipca 2013 roku. Trudno oprzeć się wrażeniu, że obydwa spotkania niewiele się od siebie różniły. Wspólnym mianownikiem był nie tylko ten sam temat, ale i niestety efekty, a w zasadzie ich brak.
Za pierwszym razem przedstawiciele Federacji omawiali z Ministrem tematy związane z proponowanymi zmianami w ustawach pragmatycznych w zakresie zwolnień lekarskich, komisji lekarskich i rent inwalidzkich oraz świadczeń odszkodowawczych funkcjonariuszy. Spotkanie, jak pamiętamy, nie przyniosło żadnych korzystnych rezultatów.
Pozwoliło to jednak mieć nadzieję, że nasi negocjatorzy wyciągną z porażki wnioski na przyszłość i zgodnie z oczekiwaniami własnego środowiska zradykalizują działania wobec strony rządowej. Na temat tego, gdzie konkretnie strona związkowa popełniła błędy i co należy zrobić, by je wyeliminować, wskazywali m.in. przedstawiciele „opozycyjnych” Zarządów Wojewódzkich NSZZ Policjantów. Oceniając efekty piątkowego spotkania widać wyraźnie, że ani krytyka wewnątrzzwiązkowa, ani przede wszystkim oczekiwania środowiska, na naszych reprezentantach większego wrażenia raczej nie zrobiły.
Ze stoickim spokojem, bez wyrazu jakiegokolwiek oburzenia, przyjęli oni do wiadomości, że Minister podtrzymuje swoje negatywne stanowisko, co do wprowadzenia okresu „przejściowego – ochronnego, po którym następowałoby obniżenie uposażenia funkcjonariuszy i żołnierzy do 80%”. Nadzieja na lepszą przyszłość ma wynikać, jak głosi oficjalny komunikat ze spotkania, z powołania zespołu rządowo-związkowego, którego celem ma być wypracowanie harmonogramu dalszych spotkań Ministra Spraw Wewnętrznych i Federacji. Strony ustaliły, że działalność tego zespołu wyeliminuje nieporozumienia, do jakich może dochodzić na tle wszelkich zmian w przepisach dotyczących służb mundurowych. Swój szlak bojowy zespół rozpocznie od projektu rozporządzenia MSW w sprawie wykazu chorób funkcjonariuszy mających związek ze służbą.
Wynika z tego, że brak jakichkolwiek pozytywnych efektów negocjacyjnych ws. L-4, to niestety nie jedyna zła informacja dla funkcjonariuszy służb mundurowych. Rząd najprawdopodobniej będzie kontynuował swoją reformę dopóki, dopóty nasz system przestanie się wyróżniać czymkolwiek istotnym od systemu zusowskiego.
Mając u boku tak skutecznego partnera społecznego, jak negocjatorzy z Federacji, trudno się dziwić reformatorskim ambicjom Rządu. Sposób w jakim strona związkowa stara się przeforsować swoje postulaty w pełni zasługuje na miano groteski. Zamiast zablokować niekorzystny proces zmian przy użyciu sprawdzonych metod, tylko go ułatwia. Strony rządowej nie można już na dzień dzisiejszy posądzić o łamanie dialogu społecznego. Przecież wykazuje maksimum dobrej woli i prezentuje pełną otwartość: spotyka się ze Związkami, rozmawia z nimi, powołuje wspólne komisje…
Tak. Tylko, co do cholery jasnej z tego wszystkiego wynika?!
Sławomir Koniuszy