Chwalić się sukcesami, których nikt nie kwestionuje jest nieelegancko a poza tym żadna to sztuka, ale chwalić się nimi podczas gdy ich w rzeczywistości brak, już tak łatwo nie jest. Biuro Prasowe Zarządu Głównego NSZZ Policjantów wyniosło tę umiejętność do rangi sztuki i to przez wielkie ”S”. Chociaż przy ustawie o L-4 związkowi negocjatorzy nie osiągnęli kompletnie niczego, w niczym im to nie przeszkadza żeby wymieniać liczne sukcesy, cieszyć się z siły tkwiącej w jedności, której sami zagrażają, i wszystkim za wszystko dziękować.
W artykule pt. „Jedna jaskółka…” podsumowującym szlak bojowy jaki ZG NSZZ Policjantów przeszedł w trakcie przygotowania a potem uchwalenia przepisów likwidujących uprawnienia funkcjonariuszy i żołnierzy zawodowych w zakresie absencji chorobowej, odnajdziemy całą masę pozytywnych aspektów, mimo że zwykli funkcjonariusze kojarzą te zmiany raczej z porażką związków zawodowych. Być może różnica w ocenie stanu faktycznego to kwestia naszej osobowości? Są niewątpliwie tacy, których irytuje przebita opona w samochodzie, bo nie mogą kontynuować jazdy, ale są też i tacy, których ta perspektywa najzwyczajniej cieszy, bo mają jeszcze przecież trzy nieprzebite opony. Być może nasi liderzy należą do tej drugiej grupy, co prawda zdecydowanie mniej licznej, ale za to o ile szczęśliwszej.
Starajmy się więc docenić optymizm autorów (lub też raczej autora) artykułu, bo zasługuje on na pełne uznanie. To nic, że tezy postawione w rozprawce Biura Prasowego i przeprowadzona tam argumentacją, kojarzą się bardziej z programami edukacyjnymi dla najmłodszych, niż z poważną oceną sytuacji, ale przecież idzie wiosna a wraz z nią ogromny potencjał optymizmu. Szarobury świat w promieniach słońca pięknieje i zaczyna nabierać barw. Więc nikt rozsądny nie powinien załamywać rąk i głowić się nad kolejnymi projektami ustaw, szkoda zdrowia. Niech zajmie się tym lepiej opozycja i to zarówno ta parlamentarna, jak i wewnątrzzwiązkowa. Oni i tak ze wszystkiego są niezadowoleni. Po co się więc wysilać, kiedy wystarczy odbyć kilka spotkań, można na nich zabrać głos, ale niekoniecznie, zrobić kilka ładnych zdjęć, ewentualnie jakieś pikiety czy tak jak ostatnio przed Sejmem – minipikietę, poopowiadać o konsekwentnych planach, wznieść kilka populistycznych haseł i popsioczyć na rząd. Za efekty i tak ich nikt nie rozliczy. W koło sami przyjaciele. Przede wszystkim wspaniała współpraca z Komendantem Głównym, dzięki niej można np. postraszyć opozycję i nie przejmować się krytyką.
Zresztą wszystkim krytykantom władze NSZZ Policjantów mówią zdecydowane „nie”. Jak można odmawiać człowiekowi poczucia spełnienia tylko dlatego, że rząd coś zmienił!? Owszem zmienił, ale my pozostaliśmy przez cały czas aktywni. „Doszło do spotkań ze wszystkimi ugrupowaniami parlamentarnymi. Byliśmy obecni we wszystkich komisjach i zespołach sejmowych i senackich zajmujących się ustawą. Przeprowadziliśmy dwie pikiety pod Sejmem i jedną pod MSW i Ministerstwem Sprawiedliwości. Doprowadziliśmy do wysłuchania publicznego.”
Rzeczywiście, szlak bojowy usłany samymi sukcesami, więc brak woli kompromisu i negocjacji ze strony rządu i ugrupowań mających w parlamencie większość, nie mogą odbierać liderom związkowym prawa do poczucia dobrze spełnionej misji. Zwłaszcza że dzięki tej „drobnej” porażce władze Związku już wiedzą, co dalej robić. Podczas kolejnych wyborów oni, ich żony i mężowie, ich córki i synowie, emeryci i renciści i ich rodziny, i w ogóle wszyscy będą pamiętać, jak kto w parlamencie głosował w sprawach dla nas najistotniejszych.
Bez ogromnego wysiłku naszych liderów nikt nie wpadłby na pomysł, że można iść na wybory i nie głosować na tych, którzy w parlamencie głosowali przeciwko nam. Ba, nikomu nie przyszłoby pewnie do głowy, żeby na wybory zabrać ze sobą żonę, męża, córkę, syna, emeryta i rencistę wraz z ich rodziną!
To jednak nie wszystko, władze Związku oprócz tego, będą konsekwentnie realizować swoje zamierzenia w zakresie wniosków do Trybunału Konstytucyjnego (w sprawie art. 15a ustawy emerytalnej i ustawy o L-4) oraz obywatelskiego projektu ustawy regulującej kwestię nadgodzin i ekwiwalentu za służbę pełnioną w porze nocnej, niedziele i święta. Będą też zabiegać o poprawę sytuacji materialnej funkcjonariuszy. Jaki będzie skutek tych zabiegów i na czym one będą polegały, okaże się najprawdopodobniej już wkrótce. Jak donosi Biuro Prasowe ZG NSZZ Policjantów, Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych w najbliższym czasie opracuje szczegółowy plan działania na następne miesiące.
Biorąc pod uwagę skuteczność wszelkich dotychczasowych działań Federacji, możemy spać spokojnie a Rząd… Rząd powinien mieć się na baczności, bo zabieranie nam kolejnych uprawnień nie dając nic w zamian, jest według Biura Prasowego nie do przyjęcia!
Sławomir Koniuszy