allianzlogo policja2016

alianz emeryt 2016

pzu policja 2015

pzu logo emeryt2015

warmia mazury 200

AP BEZUKOLO 1 2 ap 002

benjamin

bartus baner

pom bartek

Pomóż Oliwii

Zaklinaczom rzeczywistości już dziękujemy

iluzjaoptyczna ikoJuż tylko kłamstwo i mydlenie oczu pozostało władzom Zarządu Głównego na obronę własnej skóry. Niechlubny bilans dwuletnich rządów zmusza ich do udawania, że Zjazd Sprawozdawczy się odbył, chociaż w rzeczywistości Delegatom odebrano prawo do dokonania oceny działalności Zarządu Głównego, czyli pozbawiono ich tego, co przesądza o istocie sprawozdawczości.

iluzjaoptycznaJuż sam harmonogram obrad ujawniał zamiar dokonania manipulacji, ale że dojdzie do tak bezczelnego łamania Statutu i zerwania Zjazdu, nikt się raczej nie spodziewał. Nasi liderzy potrafią zaskakiwać, ale niestety nie osiągnieciami służącymi środowisku tylko manipulacją i kłamstwami. Cynicy uznaliby zapewne, że posługując się prawdą władze ZG daleko by nie zajechały, nie miałyby bowiem żadnych szans na obronę własnej pokrętnej polityki i niejasnych decyzji finansowych. Taki finał Zjazdu był wiec do przewidzenia.Cała ta sytuacja robi się jednak coraz bardziej niebezpieczna, ponieważ istotą problemu nie są wyłącznie kwestie etyczne czy też drobne nieporozumienia na tle Statutu, ale utrata niezależności związkowej, wyzbycie się szeregu najistotniejszych uprawnień, decydujących o skuteczności tej organizacji, brutalne łamanie Statutu NSZZ Policjantów, rozłam i destabilizowanie Związku od środka, marnotrawienie związkowych pieniędzy na cele sprzeczne z działalnością statutową i szereg innych działań i zaniechań, które doprowadziły działalność NSZZ Policjantów do niemalże zerowej skuteczności.    

Przykłady ingerencji najwyższych organów wykonawczych i kontrolnych Naszego Związku w suwerenność lubuskiej oraz łódzkiej organizacji związkowej świadczą o eskalacji tego niepokojącego zjawiska. Retoryka uzasadniająca podejmowane tam działania coraz bardziej przypomina zaangażowanie Rosji w destabilizację na terenach wschodniej i południowej Ukrainy. Ponadto coraz śmielej dochodzi do marnotrawienia statutowych pieniędzy na luksusowe łodzie dalekomorskie, na Zjazd, który pociągnął za sobą zawrotną sumę ponad 100 tys. zł. i być może na wiele jeszcze innych niejasnych decyzji finansowych. Dla przykładu, za kwotę przekraczającą 100 tys. zł. można by zorganizować dwa takie zjazdy i to naprawdę dwudniowe. Czyżby było tak, że im bardziej nieudolne kierowanie Związkiem, tym hotel, gdzie odbywa się Zjazd, musi mieć więcej gwiazdek? A może organizatorom chodzi o to, żeby było jak w filmie „Miś” Stanisława Barei – im chochoł droższy, tym paradoksalnie lepszy. Czyż to, o czym zdołaliśmy się dowiedzieć nie ma prawa wzbudzać naszych podejrzeń?

Wyjaśnieniu tych wszystkich spraw, podobnie jak i ocenie nieudolnej działalności statutowej miał służyć Sprawozdawczy Krajowy Zjazd  Delegatów. To chyba nie przypadek, że niczego nie wyjaśnił. Farsa, w którą przekształcono ten Zjazd nie pozostawia żadnych złudzeń, że kierowanie Związkiem bezwzględnie należy powierzyć innym ludziom. Im szybciej to nastąpi, tym mniej szkód pozostawią po sobie panowie Grzegorz Nems  i Roman Wierzbicki.  

Niewiele mamy czasu na przypomnienie Rządowi, a przy okazji także Panu Komendantowi Głównemu Policji, że NSZZ Policjantów jest organizacją niezależną, że nie da się mamić spotkaniami, podczas których padają obietnice bez pokrycia, że stać go na skuteczną obronę interesów policjantów. Takich dowodów oczekują od nas przede wszystkim policjanci. Jesteśmy im to winni i zobowiązani do działania. Związek jest wciąż zdolny do skutecznego działania, ale nie pod obecnym przewodnictwem, które poważną działalność przekształciło w tanią groteskę.       

Zjazd został przerwany, bo władze ZG przekonały się w głosowaniu tajnym, że ich sztuczki nie działają na większość delegatów. To dowodzi, że zdrowy rozsądek nie opuścił delegatów, że nie ulegli iluzji „superprzewodniczącego” Nemsa  i „wszechmogącego” Romana Wierzbickiego, którym w sprawnym rządzeniu przeszkadza garstka wywrotowców. Szybkie przekazanie przewodnictwa w Zarządzie Głównym osobom odpowiedzialnym wymaga jedynie odwołania się do tego właśnie zdrowego rozsądku. Do rozsądku większości Delegatów. Ta większość już została pokazana. Teraz wystarczy odrobina konsekwencji i minimum rzeczywistej troski o Związek. Ludzi odpowiedzialnych i zdolnych  do pokierowania Związkiem w interesie policjantów na szczęście nam nie brakuje. Należy więc w tej sprawie jak najszybciej się porozumieć i zwołać Zjazd.

Grupa trzymająca władzę będzie się oczywiście przed tym bronić i to na różne sposoby. Przykład demagogicznych argumentów na to, że Zjazd się odbył i kolejne dwa lata można sobie bez konsekwencji porządzić znajdujemy w komunikacie Biura Prasowego ZG NSZZ Policjantów, zamieszczonego na stronie ZG w dniu 22 grudnia 2014 r., pod tytułem „Po zjeździe sprawozdawczym” (http://www.nszzp.pl).   

Tym Delegatom, którzy wciąż jeszcze mają jakieś wątpliwości należy się kilka wyjaśnień w odniesieniu do wspomnianego komunikatu.

Chociaż zerwanie obrad Zjazdu w stu procentach było udziałem scenariusza ekipy sprawującej władzę w ZG, komunikat Biura ( poprawna nazwa brzmieć powinna „Biuro ZG ds. Zaklinania Rzeczywistości”) przedstawia to zupełnie inaczej. Czytamy tam m.in., że „zakończenie Zjazdu nastąpiło na wniosek o zamknięcie obrad, przyjęty przez delegatów bardzo wyraźną większością głosów”. Informacja, że wnioski były dwa i zasadniczo się od siebie różniły okazała się najwyraźniej zbędna. Przypominamy, że pierwszy z nich, złożony przez Radosława Włodarka, zakładał zamknięcie obrad w dniu 17 grudnia i ponowne zwołanie Zjazdu w lutym 2015 r., drugi – Krzysztofa Wierzbickiego, podrzucony na stół prezydialny tuż przed głosowaniem, postulował o bezwarunkowe zakończenie Zjazdu i obarczenie winą za dezorganizację tych, którzy sprzeciwili się manipulacjom jawnie łamiącym Statut NSZZ Policjantów. Jak już informowano (http://www.zwnszzp.olsztyn.pl), pod głosowanie poddano jedynie ten drugi wniosek, chociaż odczytano obydwa. Komu na tym mogło zależeć? Oczywiście tym, którzy przed delegatami chcieli coś ukryć i którym dyskusja nad sprawozdaniami mogłaby zaszkodzić. 

Blokowanie stołu prezydialnego jest oczywiście faktem, z tym że było ono działaniem reaktywnym – spontaniczną odpowiedzią na brutalne łamanie Statutu. Biuro ds. Zaklinania Rzeczywistości w swoim kłamliwym komunikacie pomija ten aspekt, sugerując w ten sposób, że to osoby blokujące stół ponoszą odpowiedzialność za zerwanie obrad. Delegaci widzieli jednak, że przyczyniła się do tego Główna Komisja Rewizyjna, która bezprawnie odmówiła wydania mandatów dwóm delegatom z lubuskiego, bezczelnie ignorując fakt, że najwyższa władza NSZZ Policjantów – Krajowy Zjazd Delegatów, mandaty te przyznał. Drugim winowajcą był Przewodniczący obrad. To on bezpodstawnie twierdził, że jest bezradny wobec bezprawnej decyzji GKR.

Problem przy stole prezydialnym można było z łatwością rozwiązać. Przewodniczący mógł i oczywiście powinien zarządzić wydanie mandatów delegatom z lubuskiego, wówczas oburzeni delegaci natychmiast wróciliby na swoje miejsca. Tego jednak nie uczynił. Czy przestraszył się szarlatana (Przewodniczący GKR), który unieważnił decyzję Zjazdu? Oczywiście, że nie. Liczył się po prostu z tym, że opowiadając się po stronie suwerennej decyzji Zjazdu postąpiłby oczywiście właściwe, ale zgodziłby się w ten sposób na powiększenie przewagi opozycjonistów, a to tylko ułatwiłoby odwołanie Romana Wierzbickiego a potem Grzegorza Nemsa. Złamanie Statutu – nawet tak brutalne – było więc jedynym sposobem na uratowanie stołków i zachowanie w tajemnicy przed delegatami tego, co mogłoby ostatecznie pogrążyć Pana Nemsa i wąską grupę jego zaufanych współpracowników.

Dla ludzi rozumujących według prawideł logiki sprawa wydaje się oczywista. Ci zaś, którym prawda mogłaby zaszkodzić zdecydowali się na korzystanie z zupełnie innego gatunku logiki – logiki forsowanej przez  Biuro Prasowe ZG NSZZ Policjantów. Logiki, której jak dotychczas, sprzyjała bezrefleksyjna przewaga w Zarządzie Głównym.      

Próbując ostudzić emocje, „Biuro” stwierdza  w dalszej części swojego komunikatu, że „Statut NSZZ Policjantów nie wymaga przyjmowania sprawozdania przez zjazd sprawozdawczy.” Konia z rzędem temu, kto zdoła pogodzić to zdumiewające stwierdzenie z § 24 ust. 1 lit. „d” Statutu NSZZ Policjantów, gdzie wśród głównych kompetencji Krajowego Zjazdu Delegatów, jak byk stoi „rozpatrywanie sprawozdań ZG i GKR”. Czyżby sprawozdawczość przestała już być najważniejszym elementem Zjazdu Sprawozdawczego? Jak wobec tego nazwać Zjazd Sprawozdawczy, pozbawiony możliwości rozpatrzenia sprawozdań, bez krytycznej ich oceny, bez dyskusji? W jaki inny sposób Zjazd „rozpatruje” kwestie będące przedmiotem obrad, czyżby nie poprzez głosowanie właśnie? Jakie wyobrażenie o Delegatach musi mieć Biuro Prasowe, oczekując, iż uwierzą oni w aż tak niedorzeczne twierdzenia?    

W dalszej części komunikatu Biuro Prasowe stwierdza, że „każdy z delegatów otrzymał w materiałach zjazdowych obszerne sprawozdanie z działalności ZG w tym okresie, wszyscy delegaci dysponowali również sprawozdaniem finansowym. Zarówno sprawozdanie z działalności, jak i finansowe zostały przyjęte przez Zarząd Główny podczas krótkiego posiedzenia poprzedzającego obrady zjazdu.”

Również i ta informacja jest nieprawdziwa. Oprócz 37-stronnicowej beletrystyki dumnie nazwanej sprawozdaniem z działalności statutowej, w materiałach delegatów nie było tak istotnego dokumentu, jak sprawozdanie z działalności finansowej Zarządu Głównego. Dopiero na wniosek Andrzeja Szarego, po przerwie rozdano delegatom 3 kartki czegoś, co opatrzono tytułem „Sprawozdanie Finansowe Zarządu Głównego NSZZ Policjantów w latach 2013 – 2014.” Co zastanawiające, nikt się pod tym nie podpisał. Trudno się dziwić, bo z treści tam zamieszczonej niczego istotnego nie dało się wyczytać. Prawdziwą działalność finansową postanowiono z jakichś powodów ukryć przed Delegatami. 

Wyjątkowo bezczelne jest oprócz tego twierdzenie, że sprawozdanie finansowe zostało przyjęte przez Zarząd Główny podczas krótkiego posiedzenia poprzedzającego obrady zjazdu. Nikt nie prezentował tam żadnego sprawozdania finansowego, ani też nad nim nie głosował. Głosowanie przeprowadzono wyłącznie nad przyjęciem sprawozdania z działalności statutowej. Z łatwością można udowodnić to bezczelne kłamstwo, równie łatwo można domyślić się przyczyn ukrywania przed Delegatami szczegółów związanych z działalnością finansową Zarządu Głównego.    

Na wszystkie znaki zapytania – a przez dwa lata całkiem sporo się ich nazbierało – może odpowiedzieć tylko Krajowy Zjazd  Delegatów i tylko ten organ może uchronić NSZZ Policjantów przed dalszym rujnowaniem.

Sławomir Koniuszy, Andrzej Szary