Na liście osiągnięć gabinetu Pani Premier Ewy Kopacz znalazło się wprowadzenie wyższych premii za długoletnią służbę wojskową, za 39 mln zł. z Budżetu Państwa a w najbliższych planach zwiększenie wydatków na obronność państwa do poziomu co najmniej 2% PKB od 2016 r. To w ramach realizacji solidnego programu modernizacji, który zapewni Armii dodatkowe 800 mln zł. w roku 2016. Policja wraz z pozostałymi służbami mundurowymi musi się zadowolić tylko planami.
W 2015 r., w życie mają wejść nowe zasady naliczania dodatku za wysługę lat dla funkcjonariuszy, za kwotę 32 mln zł., z tym że źródłem finansowania tego przedsięwzięcia mają być wakaty. Programu modernizacji Policji, plany Pani Premier nie przewidują, za to w 2015 r. planuje się wymianę floty policyjnej za kwotę ok. 100 mln zł.
Pani Minister Teresa Piotrowska informuje na stronie MSW, jak to prace nad zmianą zasad naliczania dodatku za wysługę lat będą motywować i zachęcać funkcjonariuszy resortu do dłuższej służby. Wylicza, że po podwyżce uposażenie zasadnicze funkcjonariusza wzrośnie miesięcznie o 110, 50 zł. Wtórują jej nasi dzielni liderzy związkowi. W euforii niebywałego sukcesu zapomniano jednak o kilku istotnych szczegółach, sprawiających, że propozycja, którą funkcjonariusze muszą sami sobie sfinansować dodatkowym obciążeniem (wakaty!), blado wygląda podług tego, co żołnierze już otrzymali.
O 110,50 zł. miesięcznie wzrośnie uposażenie tylko tego funkcjonariusza, który osiągnie maksymalną wysługę, czyli przekroczy – bagatela – 35 lat służby. Żołnierz już na starcie swojej kariery dostaje 300 zł. stażowego. Oprócz tego jego dodatek stażowy do 15 lat służby rośnie tak samo, jak u funkcjonariuszy, a w przedziale 15 – 35 lat, po jednym procencie za każdy kolejny rok. Dla funkcjonariuszy nawet tu planuje się gorsze rozwiązanie. Dodatek będzie rósł interwałowo w dwu-trzyletnich odstępach. Funkcjonariusze muszą pamiętać bowiem, iż Budżet Państwa ma kłopoty. Żołnierze nie muszą się tym przejmować. To á propos interwałów, dzięki którym możliwe będzie zaangażowanie mniejszych pieniędzy na stażowe. Na system wprowadzony w Armii przeznaczono 39 mln zł. a żołnierzy jest raptem około 96 tys. Resort Spraw Wewnętrznych ma wyskrobać z wakatów 32 mln zł., chociaż funkcjonariuszy, łącznie z BOR-em jest około 150 tys.
Trudno zgadnąć jakie argumenty przemawiają za tak dużym różnicowaniem żołnierzy i funkcjonariuszy. Być może Pan Nems na spotkaniu z Panią Minister Piotrowską uzyskał informację, która pozwala mu się cieszyć. My też chcieli byśmy dzielić jego radość i satysfakcję z dobrze spełnionej misji związkowej. Póki co, takie różnicowanie odbieramy jako ewidentną dyskryminację. Nie zazdrościmy żołnierzom. Służba to służba – każda ma swoją specyfikę, obciążenia i zagrożenia. Gdyby mierzyć to ofiarami, Policja poniosła ich znacznie więcej niż Armia. Według danych dostępnych na stronie KGP, od 1990 r., wykonując obowiązki służbowe zginęło aż 171 policjantów. To ponad trzykrotnie więcej niż żołnierzy na wszystkich misjach zagranicznych od początku III RP. Oprócz tego, trudno doliczyć się tych policjantów, którzy w wyniku napaści odnieśli rany lub stali się kalekami.
Sytuację policjantów można by porównywać na wiele sposobów i nie tylko w odniesieniu do żołnierzy, którym wcale nie zazdrościmy, ale do wielu innych grup zawodowych, gdzie zarówno natłok obowiązków, jak i ryzyko utraty życia bądź zdrowia są znacznie mniejsze, a mimo to ich place i świadczenia wyglądają znacznie korzystniej. Ale to nas wytyka się palcami, jako tych uprzywilejowanych. Dlaczego? Bo Związkiem kierują ludzie, którzy cieszą się z tego, nad czym trzeba ubolewać. O konsekwencji walki o prawa policjantów i o doborze właściwych metod działania lepiej w ogóle nie wspominać.
Sławomir Koniuszy, Andrzej Szary