Rzetelność komunikatów wydawanych przez Biuro Prasowe ZG NSZZ P można porównać już tylko do propagandy, którą w czasach komunistycznych symbolizowało fikcyjne „Radio Erewań”. Gdyby reakcyjne Zarządy Wojewódzkie nie sypały piachu w tryby postępu, policjantom żyłoby się lepiej – za towarzyszem „Wiesławem” (Władysław Gomułka) powtarza Biuro Prasowe.
W taki oto mniej więcej sposób policjantom objaśniane są przyczyny opóźnienia a być może nawet odstąpienia (!) od nowelizacji rozporządzenia zmieniającego zasady naliczania dodatku za długoletnią służbę dla funkcjonariuszy służb mundurowych. Owoc rzekomo dwuletnich wysiłków obecnych władz Związku został poważnie zagrożony prowokacją, której podstępnie dopuściły się zdradzieckie Zarządy Wojewódzkie, kierując swoje stanowisko do Pani Minister Spraw Wewnętrznych. Przed katastroficzną wizją porażki – jak czytamy w „Prowokacja czy sabotaż” – uratować policjantów może już tylko szybka interwencja. Heroiczną walkę postanowiło podjąć Prezydium ZG. O efektach policjanci będą informowani na bieżąco.
Kolejna odsłona taniej groteski, to dorobek środowych obrad (25 lutego 2015 r.) Prezydium ZG NSZZ Policjantów, na którym – jak głosi komunikat Przewodniczącego ZG – przyjęto szereg decyzji i stanowisk w sprawach istotnych dla środowiska policyjnego.
W rzeczywistości mamy do czynienia z maskowaniem przez Przewodniczącego ZG i wąskie grono jego współpracowników własnej nieudolności i niechęci przed skorzystaniem ze skutecznych metod walki o interesy policjantów. Trudno się w tej chwili doliczyć, ile razy opozycyjne Zarządy Wojewódzkie wzywały Przewodniczącego Nemsa do zaostrzenia akcji protestacyjnej, do wyjścia na ulicę, do podjęcia twardych negocjacji ze stroną rządową. Ile napisały stanowisk i wniosków, które najzwyczajniej w świecie zostały zlekceważone. Ile razy krytykowały błędną, nieodpowiedzialną i kompromitującą Związek politykę. Ile razy napiętnowały brutalne łamanie Statutu NSZZ Policjantów przez Prezydium ZG i Przez GKR. Co jeszcze musi się wydarzyć, żeby przerwać ten chocholi taniec miłościwie nam panujących? Czy rzeczywiście musimy przegrać waloryzację, podwyżki, modernizację, obywatelski projekt ustawy, aby się wreszcie obudzić?
Sławomir Koniuszy, Andrzej Szary