Policjantowi, który doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w związku z wypadkiem lub zachorowaniem a zdarzenie to ma związek z wykonywaniem obowiązków służbowych, przysługuje jednorazowe odszkodowanie. Zanim to jednak nastąpi, taki wypadek albo zachorowanie musi zbadać komisja powypadkowa a potem resortowa komisja lekarska, która orzeknie o stopniu uszczerbku na zdrowiu.
Na podstawie ustaleń obydwu komisji właściwy komendant wydaje wówczas decyzję w sprawie wypłaty odszkodowania. Nie zawsze jednak policjant może liczyć na to odszkodowanie, nawet jeśli obydwie komisje wypowiedzą się w sposób dla niego korzystny. Dlaczego? Można domniemywać, że problem wynika z niewłaściwej interpretacji jednej z przesłanek wymienionych w art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 16 grudnia 1972 r. o odszkodowaniach przysługujących w razie wypadków i chorób pozostających w związku ze służbą w Policji. Mowa tu o „przyczynie zewnętrznej”.
Niejednokrotnie bywało tak, że policjant miał na ręku protokół, w którym komisja powypadkowa stwierdziła, że przyczyny i skutki wypadku, któremu uległ mają związek z pełnieniem służby, jak również prawomocne orzeczenie komisji lekarskiej, gdzie orzeczono stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu w związku ze służbą, a mimo wszystko komendant odmówił mu jednorazowego odszkodowania.
Jak to możliwe, skoro prawo do odszkodowania należnego policjantowi ustala się na podstawie orzeczenia komisji lekarskiej i protokołu komisji powypadkowej? Reguluje to w sposób jednoznaczny § 8 rozporządzenia MSW z dn. 10 marca 1992 r. ws. przyznawania i wypłaty odszkodowań przysługujących w razie wypadków i chorób pozostających w zw. z pełnieniem służby w Policji,… (Dz. U. z 1992 r., nr 29, poz. 129 z późn. zm.).
Wychodzi na to, że organ uprawniony do wydania decyzji odszkodowawczej – odmiennie niż powołana przez niego samego komisja powypadkowa – nie dostrzegł przyczyny zewnętrznej zaistnienia wypadku. Tego rodzaju zaskakujące rozstrzygnięcia pojawiały się w związku z wypadkami, do których dochodziło na hali sportowej, w trakcie zajęć z wychowania fizycznego bądź na strzelnicy. Treść stosunkowo lakonicznych uzasadnień – oprócz stwierdzenia, iż dany przypadek „ze względu na brak przyczyny zewnętrznej, nie spełnia definicji wypadku pozostającego w związku z pełnieniem służby” – dość wyraźnie sugerowała, że niezależnie od ustaleń obydwu komisji organ jeszcze raz badał zebrany materiał powypadkowy. Jakie argumenty przesądziły o decyzji odmownej i czy były to może przesłanki wymienione w art. 4 cytowanej ustawy, tego nie wiadomo.
W jakich przypadkach możliwość uzyskania jednorazowego odszkodowania jest wykluczona.
Ustawa mówi, że jednorazowe odszkodowanie nie przysługuje w razie wypadku lub choroby, których wyłączną przyczyną było udowodnione, umyślne lub rażąco niedbałe działanie albo zaniechanie policjanta, naruszające obowiązujące przepisy lub rozkazy, jeżeli jego przełożeni zapewnili warunki odpowiadające tym przepisom i sprawowali we właściwy sposób nadzór nad ich przestrzeganiem, a policjant posiadał potrzebne umiejętności do wykonywania określonych czynności i był należycie przeszkolony w zakresie tych przepisów. Ujemną przesłanką jest też wypadek, którego wyłączną przyczyną było zachowanie się policjanta spowodowane nadużyciem alkoholu. Z decyzją odmowną należy się również liczyć jeżeli uszczerbek na zdrowiu lub śmierć policjanta zostały spowodowane przez niego rozmyślnie.
Wątpliwości kompetencyjne
Mając na uwadze przesłanki ujemne oraz to, w jaki sposób w omawianych przypadkach uzasadniano odmowę wypłacenia jednorazowych odszkodowań, zachodzi wątpliwość nawet co do uprawnienia organu w zakresie ponownego badania czy dane zdarzenie stanowiło wypadek w związku z pełnieniem służby. Skoro przed wydaniem decyzji o wypłacie odszkodowania organ dysponował wymaganym protokołem powypadkowym oraz orzeczeniem komisji lekarskiej, dającymi zgodną z ustawą i przepisami wykonawczymi podstawę prawną, jak też żadna ze stron nie zgłaszała sprzeciwu w toku postępowania powypadkowego, takie dodatkowe czynności wydają się mało uzasadnione i niezbyt zrozumiałe. Być może da się to wytłumaczyć niewystarczającą kompetencją radców prawnych, którzy doradzali organowi podjęcie tak dziwacznych decyzji? Tak czy inaczej, po interwencji Związku, zanim skargi trafiły do Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, organ wycofywał się z niekorzystnych dla policjantów decyzji. Wypada więc podjąć próbę poszukania odpowiedzi na zaistniałe wątpliwości.
Dlaczego podobne problemy co jakiś czas powracają?
Pokusę do nieuzasadnionej interpretacji stwarza niewątpliwie brak ustawowej definicji pojęcia „zewnętrzna przyczyna wypadku”. Powszechnie przyjmuje się bowiem, że może nią być każdy czynnik pochodzący spoza organizmu poszkodowanego pracownika, mogący wywołać szkodliwe skutki. Ale to też niewiele wyjaśnia, bo taka definicja wciąż pozostawia zbyt wiele możliwości interpretacyjnych i wcale nie wyklucza skrajności. Dobrym rozwiązaniem w takiej sytuacji powinno być odwołanie się do orzecznictwa sądów. Te, jak się okazuje, potwierdzają, że radcy prawni z KWP w Olsztynie racji raczej nie mieli. Zgodnie bowiem z utrwaloną linią orzecznictwa przyczyną zewnętrzną może być również „niefortunny odruch pracownika”.
Orzecznictwo sądów
„Przyczyną sprawczą zewnętrzną wypadku, może być nie tylko narzędzie pracy, maszyna, zwierzę, siły przyrody, lecz również czyn innego osobnika, a nawet praca i czynność samego poszkodowanego. Za przyczynę zewnętrzną należy więc uznać zarówno działanie maszyny uszkadzającej ciało, jak i uderzenie spadającego przedmiotu, podźwignięcie się pracownika, niezręczny ruch jego ręki powodujący uderzenie i jej uszkodzenie, jak wreszcie potknięcie się na gładkiej nowej powierzchni i złamanie nogi.” Taki pogląd wyraził Sąd Najwyższy w swojej uchwale z dnia 11 lutego 1963 r. (III PO 15/62 (OSNCP 1963 z. 10, poz. 215).
W świetle wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca 1980 r. (III PR 33/80), „przyczyną zewnętrzną w rozumieniu art. 6 ustawy powypadkowej z 12 czerwca 1975 r. może być nawet niefortunny odruch pracownika – jego nieskoordynowane poruszenie się powodujące potknięcie się i upadek nawet na gładkiej powierzchni.”
Z cytowaną uchwałą oraz wyrokiem koresponduje zdecydowanie późniejszy Wyrok Sądu Najwyższego – Izba Administracyjna, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 15 maja 2001 r. (II UKN 392/2000): Stwierdza się tam, że „przyczyną zewnętrzną może być nie tylko narzędzie pracy, ale także praca i czynność samego poszkodowanego pracownika (na przykład jego potknięcie się czy odruch).”
Przytoczone wyroki, jak i uchwała Sądu Najwyższego nie posiadają „konkurencji” pod względem odmiennych rozstrzygnięć. Trudno przynajmniej doszukać się takowych w bazach ogólnie dostępnych w sieci. Nasi radcy czerpią zapewne z dużo bardziej poważnych i wiarygodnych źródeł, ale skoro w omawianych decyzjach ich nie wskazali, pozostaje mieć nadzieję, że podobnych wpadek policjanci nie będą doświadczać.
Sławomir Koniuszy