allianzlogo policja2016

alianz emeryt 2016

pzu policja 2015

pzu logo emeryt2015

warmia mazury 200

AP BEZUKOLO 1 2 ap 002

benjamin

bartus baner

pom bartek

Pomóż Oliwii

Śmierć na komisariacie

j560af2e1ecf9a o 002Śmierć młodego mężczyzny na Komisariacie Policji we Wrocławiu wzbudziła potężne społeczne emocje. Wykorzystali je aktorzy sceny politycznej, żerowali na nich niektórzy dziennikarze – to naturalne. Popełniono ewidentne błędy w procesie wyjaśniania tego incydentu, śledztwo się ślimaczy, opinia publiczna nie była należycie informowana o stanie postępowania wyjaśniającego. Dało to asumpt do demagogii i huśtania społecznymi nastrojami. Brakło jednak szerszej refleksji nad przyczynami tego stanu rzeczy

A są one złożone, silnie umocowane w polityce państwa i w procesach narastających od wielu lat. Spójrzmy na tabelę nr 1.

Wymowa tej tabeli jest oczywista. Nakłady państwa na Policję maleją i jest to proces trwający już kilkanaście lat. Przypomnijmy w tym miejscu, że Policja jest ponad 100-tysięczną, umundurowaną i uzbrojoną formacją, a oceniając jej pracę i adekwatność nakładów państwa do jej zadań, nie sposób nie zauważyć dwóch ważnych okoliczności. Pierwsza to fakt, iż Policja jest codziennie na wojnie, a jej warunki – czas rozpoczęcia i trwania, miejsca starcia, wielkość niezbędnych dla zwycięstwa środków – nie zależy od niej. To zewnętrzne okoliczności określają wydatki Policji. Nie da się powiedzieć, że np. odwołamy jakieś manewry po to, aby następne były bardzie okazałe, zawierały większy potencjał edukacyjny. Coraz trudniej zresztą wykroić na te manewry (czytaj ćwiczenia o charakterze edukacyjnym) czas i chętnych. Wszyscy muszą być na służbie.

I okoliczność druga. Wymagany postęp w niezbędnym wyposażeniu Policji jest nie mniejszy niż w innych dziedzinach życia publicznego. Po 2001 roku dokonano sporego wysiłku finansowego przezbrajając Policję, kupiono spore ilości nowoczesnej broni, która zresztą też już dziś jest przestarzała. Wielkich nakładów wymaga dalsze unowocześnienie Policji. To choćby informatyzacja niezbędna przy ściganiu sprawców, łączność osobista policjantów w akcji, kamery rejestrujące interwencje, środki koordynacji i dowodzenia, czy wreszcie anegdotyczne już wyposażenie w podstawowe rzeczy typu komputer, benzyna, amunicja.

Nakłada się na to deprywacja społecznego i finansowego statusu policjanta. Ponad 86.5% spośród nich pracuje na stanowiskach wykonawczych. Warto prześledzić uposażenie tych policjantów. Trudność polega na tym, że oficjalnie dostępna jest tylko informacja o ich wynagrodzeniu netto, gdy tymczasem GUS podaje wysokość przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej brutto. Dokonałem więc stosownych przeliczeń, których wyniki przedstawia tabela nr 2.

Jeden wniosek z powyższych obliczeń jest oczywisty. Wzrost dochodów policjantów nie nadąża za gospodarką narodową: wzrost średniego wynagrodzenia w Polsce w omawianym okresie trzykrotnie przewyższa wzrost policyjnej płacy. Nic tedy dziwnego, że w Policji pojawiło się i rośnie przekonanie o finansowej degradacji formacji i jej funkcjonariuszy.

Nastrojów nie poprawiły także zapadłe w tym czasie decyzje polityczne. Najpierw przeprowadzono wydłużenie czasu służby niezbędnej do nabycia uprawnień emerytalnych do 25 lat. Idea, co do zasady słuszna, z jedną uwagą. Odsetek odchodzących ze służby policjantów po przepracowaniu 15 lat pod rządami poprzednich rozwiązań był statystycznie niewielki. Z opinii doświadczonych policjantów była to okazja do odejścia ze służby tych wszystkich, którzy jednak nie mieli (ujmując rzecz delikatnie) satysfakcji z tej pracy. Nie stwarzali oni pretekstu do dyscyplinarnego usunięcia ze służby i „zaliczenie” tych 15 lat było dobrą okazją do bezkonfliktowego rozstania się. Zdecydowana większość dobrych policjantów starała się służyć jak najdłużej, a ich celem było osiągnięcie stażu pracy pozwalającego na najwyższą, dopuszczalną emeryturę. Przyjęcie tego rozwiązania pewna część policjantów odebrała jako brak zaufania do formacji i dobrych intencji funkcjonariuszy.

Znacznie większe szkody w mentalności funkcjonariuszy wyrządziły ostatnie zmiany w systemie emerytalnym. W opinii związków zawodowych skupiających obecnych i byłych funkcjonariuszy rozwiązanie to narusza umowę, którą zawarło państwo na przełomie lat 1989/1990 z pracownikami formacji bezpieczeństwa z czasów PRL. Wprowadza element niepewności co do obrotu prawnego, do relacji państwo-funkcjonariusz. Można zatem nie dotrzymywać warunków umowy z państwem, bo ono dalekie jest od lojalności – taki schemat rozumowania może pojawić się w myśleniu pewnej części funkcjonariuszy. Tym bardziej w przypadkach wątpliwych – art. 231 kk – budzi lub umacnia domniemanie, ze państwo nie stanie w obronie funkcjonariusza.

Na to wszystko nakłada się problem społecznych i zawodowych kompetencji policjanta. Jest publiczną tajemnicą, że ok. 6-8% etatów policyjnych jest nieobsadzonych, bo służba w Policji przestała być konkurencyjna na rynku pracy. Policja poszukuje więc kandydatów na funkcjonariuszy, przymykając czasem oko na ich rozmaite niedostatki. Nie wypowiadam się w sprawie testu ze sprawności fizycznej i testu psychologicznego (można „podejść” do nich kilka razy). Ale uwagę zwraca fakt nieobecności w wymaganiach intelektualnych oraz w szkoleniu podstawowym problematyki praw i wolności obywatelskich, sztuki negocjacji i mediacji, umiejętności komunikowania się z obywatelem.

Tak (nie)wyszkolony policjant idzie do oddziałów prewencji, w których doskonali sztukę siłowego obchodzenia się z obywatelem. Formalnie trwa to 49 dni, faktycznie – z powodu nieustannych braków kadrowych – znacznie dłużej. A potem idzie do służby na komisariat psychologicznie i fizycznie przygotowany do stosownego potraktowanie krnąbrnego obywatela. To nie jego wina, że nie nauczono go, po co jest policja i jak można i należy traktować obywateli. Nie wpojono, że prawa i wolności obywatelskie są fundamentem porządku społecznego nowoczesnego państwa. Że prawo obowiązuje obydwie strony. A państwo i jego służby zwłaszcza. Że obywatelowi czasem zdarzy się łamać prawo – policjantowi nie powinno nigdy!

Krzysztof Janik

źródło: http://www.securitydirect.pl