Jest alternatywa dla trudnej sytuacji transportowej w Policji?

• | Drukuj |
•  E-mail

Szczegóły

Opublikowano: piątek, 30, sierpień 2013 15:48

Podczas tegorocznych obchodów Święta Policji w Warszawie publicyści miesięcznika „Policja 997” podpatrzyli szefa resortu Spraw Wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, jak z nieukrywaną satysfakcją przymierza się do roweru służbowego, będącego przed Wojną podstawowym środkiem transportu w Policji Państwowej.

Ten z pozoru sympatyczny obrazek, poza refleksją historyczną, może wzbudzać jednak pewne obawy we współczesnej rzeczywistości. Tak się dzieje, gdy porównamy fatalną sytuację taboru samochodowego w Policji i bardzo mizerne plany zakupu radiowozów na ten rok, z fascynacją Pana Ministra, który jako historyk może przecież sięgnąć po sprawdzone w przeszłości rozwiązania. Trudno zaprzeczyć, że dobry rower posiada solidne uzasadnienie ekonomiczne a przy tym nie jest obojętny na kondycję użytkownika i w efekcie na stan jego zdrowia.

fot. Andrzej Mitura i Rafał Jeżak

Jak dowiadujemy się z sierpniowego wydania „Policja 997”, w tegorocznym budżecie Policji zaplanowano kupno 75 radiowozów z wideorejestratorem i 35 nieoznakowanych. Pozostałe plany uzależnione są od pozyskania środków pozabudżetowych i hojności samorządów lokalnych a z tym bywa różnie. O ile niektóre bogate samorządy rozumieją potrzeby Policji i nie szczędzą pieniędzy, a to niestety zdecydowana mniejszość, o tyle trudna sytuacja finansów państwa w ogóle nie pozostawia złudzeń. Po wielkości tych planów możemy oczekiwać na częściowe zaspokojenie potrzeb transportowych, ale niestety jednego tylko garnizonu i to średniej wielkości.

W tej sytuacji wyjście może być tylko jedno – „chorowici” policjanci na rowery!

Sławomir Koniuszy

• « poprz.
• nast. »